Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Bez złudzeń

Recenzja filmu: „Sicario”, reż. Denis Villeneuve

Benicio Del Toro jako demoniczny Alejandro. Benicio Del Toro jako demoniczny Alejandro. Monolith Films / materiały prasowe
Reżyser genialnie dozuje napięcie, prowadząc do rozwiązania rodem z tragedii greckiej.

Kanadyjski reżyser Denis Villeneuve („Pogorzelisko”, „Labirynt”, „Wróg”) jest mistrzem budowania gęstej, paranoicznej atmosfery. Brutalny thriller „Sicario” poświęcił wielokrotnie wałkowanemu przez kino tematowi zwalczania przez amerykańskie służby karteli narkotykowych na granicy z Meksykiem. Tym razem jednak rzecz wygląda inaczej niż w konwencjonalnym filmie sensacyjnym. Równolegle z głównym wątkiem rozpracowywania szefów gangu z Ciudad Juárez toczy się gra o zaufanie do partnerów z grupy nadzorującej policyjną akcję. Emily Blunt jako prostoduszna agentka FBI oddelegowana do jednostki specjalnej nie do końca rozumie sens i swoją rolę w tym zadaniu. Naiwne próby rozwikłania zagadki jej obecności w gronie doświadczonych wyjadaczy granych przez wyluzowanego Josha Brolina i demonicznego Benicio Del Toro przyprawiają o dreszcze, bo przypominają mroczną, głęboko niejednoznaczną relację bohaterów „Milczenia owiec”.

Villeneuve genialnie dozuje napięcie. „Sicario” (w slangu to słowo oznacza płatnego zabójcę) otwiera wstrząsająca sekwencja wykrycia okaleczonych ciał kilkudziesięciu ofiar kartelu ukrytych w położonej na odludziu willi niedaleko Phoenix w stanie Arizona, a później groza już tylko rośnie, prowadząc do rozwiązania rodem z tragedii greckiej. Widzom przyjmującym punkt widzenia zdezorientowanej agentki FBI udziela się jej bezradność. To ona reprezentuje pochodzącą jakby z innego świata niezachwianą wiarę w sprawiedliwość, która na skutek konfrontacji z prawdziwym obrazem współczesnych metod walki ze zorganizowaną przestępczością legnie w gruzach. Blunt, stworzona – jak się wydawało – do ról melancholijnych, delikatnych, lekko oderwanych od rzeczywistości kobiet, przechodzi tu samą siebie. Powinna za to otrzymać co najmniej nominację do Oscara. Podobnie jak grający zdeterminowanego byłego prokuratora i samca alfa Del Toro.

Sicario, reż. Denis Villeneuve, prod. USA, 121 min

Polityka 39.2015 (3028) z dnia 22.09.2015; Afisz. Premiery; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Bez złudzeń"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną