To chyba najbardziej abstrakcyjny projekt Żuławskiego, wierny gombrowiczowskiej idei przedstawienia świata wymykającego się zdolnościom poznawczym człowieka. „Kosmos” jest filozoficzną groteską, parodią mieszczańskiego kryminału, w którym studenci próbują ułożyć w logiczną całość absurdalne znaki sugerujące tajemniczą zbrodnię. Sprawcą jest przypadek – ślepa, chaotyczna natura albo gorąca, młodzieńcza wyobraźnia jednego z bohaterów napędzana niezaspokojoną seksualną żądzą. Ofiarami: popełniający samobójstwo właściciel pensjonatu i na zasadzie upiornej symetrii albo groteskowej pary przeciwieństw powieszony na drucie wróbel. Trudno sobie wyobrazić bardziej niefilmowy projekt bawiący się pytaniem, czy istnieje cokolwiek poza „ja” – poza kaprysem pisarza szukającego obiektywnej zasady kosmosu, negującego zarazem wszelkie prawa łącznie z prawami przyczynowości. Istotą gombrowiczowskiego buntu był opór wobec polskiego obyczaju i uświęconych tradycją absolutów. Wyrywając się w rejony abstrakcji, Gombrowicz dosięgał człowieka wyzwolonego.
W surrealistyczno-psychoanalityczną fabułę osadzoną współcześnie w portugalskim kurorcie zamiast w przedwojennej Polsce Żuławski wplótł dodatkowo wiele swoich obsesji, co jeszcze bardziej gmatwa i tak niełatwe do wyłuskania przesłanie. Bawi się motywem sobowtóra, utraconej przeszłości, rozpaczliwej wiary w nadrzędny porządek, uwodziciela-demiurga (Pigmaliona) stwarzającego z młodej, pięknej dziewczyny filmową gwiazdę, która go kiedyś wykorzysta i zniszczy.
Pomysł, by zastąpić polskość i wyrazić we francuskim języku własne problemy – poprzez te nękające Gombrowicza – nie do końca sprawdza się na ekranie. Prowincjonalność, z którą zawzięcie walczył pisarz (i na swój sposób reżyser), antynomia kiczu oraz wyższej kultury nie przekładają się dobrze na wyrafinowaną metaforę. Wyraźnie natomiast wyczuwalne jest cierpienie reżysera w osobliwym stylu dokonującego gorzkiego bilansu swego życia. Wiadomo, że dla Gombrowicza w ostatecznym rachunku niepodważalny był tylko ból. Ten ból Żuławskiego przywraca filmowi realność.
Kosmos, reż. Andrzej Żuławski, prod. Francja, Portugalia, 103 min