Przetrwać, by zginąć
Recenzja filmu: „Królestwo”, reż. Jacques Perrin i Jacques Cluzaud
Współczesne filmy przyrodnicze coraz częściej zamieniają się w epickie widowiska zadziwiające śmiałym spojrzeniem na niedostępne człowiekowi tajemnice natury. „Królestwo” to kolejny wyczyn autorów m.in. „Makrokosmosu” i „Oceanów” przesuwający granice tego, co wydaje się niemożliwe do pokazania w kinie. Tym razem producent Jacques Perrin i scenarzysta Jacques Cluzaud (obaj są także reżyserami) ustawili kamery w lasach, by szukać odpowiedzi na pytanie, jak ewolucja i rozwój cywilizacji wpłynęły na zachowania żyjących tam organizmów? Udało im się odtworzyć m.in. dramaturgię polowań drapieżników, podejrzeć sceny godów oraz zabaw dzikich koni, sfilmować cykl zdobywania pożywienia i karmienia rzadkich gatunków zwierząt. Bohaterami „Królestwa” są strach, instynkt przetrwania, umiejętność dostosowywania się do gwałtownie zmieniających się warunków środowiska, rytm narodzin i odchodzenia. Niesamowite, wyjątkowej urody ujęcia tworzą mistrzowski spektakl, w którym to przyroda, a nie człowiek, zajmuje uprzywilejowaną pozycję. Znaczna część zdjęć powstała w Puszczy Białowieskiej, jednym z ostatnich kompleksów leśnych Europy o charakterze pierwotnym. Film oprócz walorów edukacyjno-poznawczo-rozrywkowych niesie proekologiczne przesłanie, co ma swoją wagę, lecz niektórych może razić oczywistością.
Królestwo, reż. Jacques Perrin, Jacques Cluzaud, prod. Francja, Niemcy, 97 min