Jakkolwiek może to zabrzmieć obrazoburczo, dla mnie Kieślowski był przede wszystkim wybitnym dokumentalistą, a z jego dzieł fabularnych najbardziej ceniłem te pierwsze, jeszcze nieco chropowate, próbujące zatrzymać w kadrze nieupiększoną rzeczywistość. Dlatego bardzo się cieszę, że Polskie Wydawnictwo Audiowizualne inaugurując serię „Polska szkoła dokumentu” przygotowało właśnie płytę z najznakomitszymi krótkimi filmami zmarłego 10 lat temu reżysera.
W zestawie znalazło się dwanaście filmów, m.in.: „Szpital”, „Z punktu widzenia nocnego portiera”, „Siedem kobiet w różnym wieku”, „Gadające głowy”. W odróżnieniu od królujących dziś na małych i dużych ekranach przegadanych pełnometrażowych filmów dokumentalnych, były to dzieła krótkie i zwarte jak dobrze napisany wiersz. I podobnie jak ówczesna poezja, starały się poprzez subtelną metaforę pokazać „świat nieprzedstawiony”. Po latach widać, że ze znakomitym skutkiem.
Wydawnictwo zapowiada kolejne DVD z filmami innych wybitnych polskich dokumentalistów, m.in.: Kazimierza Karabasza, Marcela Łozińskiego, Bohdana Kosińskiego, Marka Piwowskiego, Wojciecha Wiszniewskiego. To dziś już klasyka gatunku.