Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Gry

Mary bez czaru

Recenzja gry: „Little Nightmares”

materiały prasowe
Gra platformowa, wymagająca elementarnej zręczności i umiejętności rozwiązywania łamigłówek.

Twórców „Little Nightmares” inspirowały koszmary z dzieciństwa. Sądząc po grze, przeszli przez piekła, o jakich się Bettelheimowi nie śniło. Niebezzasadne jest tu pytanie, czy chcemy je z nimi dzielić; udręka, którą epatują, może zmęczyć. Bosa dziewczynka w kanarkowej pelerynie przedziera się przez horror przypominający zapuszczony XIX-wieczny sierociniec, po trochu – cóż, senną marę właśnie. Żółtego Kapturka mogą uśmiercić w wężowych splotach czarne pijawki, karykaturalne poczwary lub nieostrożny skok w przepaść. „Little Nightmares” to gra platformowa, wymaga elementarnej zręczności i rozwiązywania łamigłówek (łatwych). Inspiracja perełkami Duńczyków z Playdead („Limbo”, „Inside”) jest aż nazbyt czytelna. Lepiej zacząć od oryginałów.

Little Nightmares, Tarsier Studios, Bandai Namco, Cenega, PlayStation 4, Windows, Xbox One

Polityka 23.2017 (3113) z dnia 06.06.2017; Afisz. Premiery; s. 69
Oryginalny tytuł tekstu: "Mary bez czaru"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną