Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Gry

Pigułka szczęścia

Recenzja gry: „We Happy Few”

materiały prasowe
Oczekiwania były wielkie, „We Happy Few” zapowiadała się na ciekawy głos krytyki społecznej.

Rok 1964, Anglia w orwellowskiej odnodze historii. Bohater, przykładny cenzor, czyści w archiwum prasowym historię z artykułów niepożądanych. Historia generalnie jest passé, podobnie jak refleksje, a nade wszystko myśli ponure. Obowiązuje powszechna szczęśliwość, w czym pomaga regularne łykanie obowiązkowej pigułki. Gdy bohater zrezygnuje z codziennej dawki, odkryje, że świat naprawdę wygląda inaczej (za Lemem, patrz „Kongres futurologiczny”). Jako outsider, musi wciąż wiać i się kryć. Idea zacna, ale trochę zabrakło finezji w rozwinięciu, a proza walki o przetrwanie bywa nużąca. Co zaskakuje, największym atutem okazał się retrofuturystyczny wystrój w konwencji pastiszu. Poczta pneumatyczna, przedziwne, ni to nowoczesne, a jednak archaiczne mechanizmy – miło popatrzeć.

We Happy Few, Compulsion Games, GOG.com, Windows

Polityka 37.2018 (3177) z dnia 11.09.2018; Afisz. Premiery; s. 79
Oryginalny tytuł tekstu: "Pigułka szczęścia"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną