Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Po przeczytaniu zatęsknisz za wsią

Recenzja książki: Annie Dillard, "Pielgrzym nad Tinker Creek"

Po lekturze każdy mieszczuch chciałby się natychmiast przeprowadzić na wieś

Po trzech dekadach wreszcie trafił do nas z Ameryki „Pielgrzym nad Tinker Creek” Annie Dillard. Ten nagrodzony Pulitzerem zbiór esejów powstał, gdy autorka zamieszkała nad strumieniem Tinker u podnóża Apallachów. A że, jak sama pisze, „nabyta z wiekiem duma nie odwiodła jej od pierwotnego zamiaru zbadania okolicy i znalezienia odpowiedzi na pytanie – co to za miejsce, na które jesteśmy skazani”, otrzymujemy literacki zapis jej spacerów po dziewiczych lasach. W ten sposób Dillard dołącza do szacownego grona pisarzy-piewców geografii lokalnej, wśród których są m.in. Julien Gracq („Bliskie wody”) i klasyk Henry David Thoreau. Bliski kontakt z naturą skłania Dillard do rozważań filozoficznych o granicach poznania świata, ewolucji, religii, czasie i śmierci.

To książka z rodzaju tych, po przeczytaniu których każdy mieszczuch podejmuje decyzję o natychmiastowej przeprowadzce na wieś. Początkowo trudno oprzeć się urokowi tej literatury i nic dziwnego, że „Pielgrzym” stał się swoistą biblią całych pokoleń ekologów. Niektóre z esejów są naprawdę błyskotliwe („Widzenie” o ułomności ludzkiego postrzegania świata), a większość – kojąca i krzepiąca. Ze szczegółowych opisów drzewka żółtnicy pomarańczowej czy zwyczajów mrówek powstaje pean na cześć natury i życia. Po kilku godzinach lektury ciągnące się na wielu stronicach obserwacje leśnej przyrody zaczynają jednak nużyć, a niektóre konkluzje – na przykład że świat jest brutalny i nieobliczalny – porażają oczywistością.

Annie Dillard, Pielgrzym nad Tinker Creek, przeł. Maciej Świerkocki, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2010, s. 405

 

Polityka 10.2010 (2746) z dnia 06.03.2010; Kultura; s. 58
Oryginalny tytuł tekstu: "Po przeczytaniu zatęsknisz za wsią"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Czy człowiek mordujący psa zasługuje na karę śmierci? Daniela zabili, ciało zostawili w lesie

Justyna długo nie przyznawała się do winy. W swoim świecie sama była sądem, we własnym przekonaniu wymierzyła sprawiedliwą sprawiedliwość – życie za życie.

Marcin Kołodziejczyk
13.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną