Stracone złudzenia
Recenzja książki: George Orwell, "Kilka myśli o ropusze zwyczajnej oraz inne nieznane szkice, opowiadania i eseje"
George Orwell był bez wątpienia jednym z najbardziej przenikliwych umysłów pierwszej połowy XX w. i choć jego literacką karierę przerwała – w wieku 47 lat – przedwczesna śmierć, to „Rok 1984” czy „Folwark zwierzęcy” należą dziś uznać za jedne z najważniejszych książek minionego stulecia, a ich autora trzeba zaliczyć do czołowych lewicowych intelektualistów tego okresu. Zbiór „Kilka myśli o ropusze zwyczajnej” pozwala prześledzić drogę – życiową i artystyczną – Orwella: od nieporadnych wprawek nastolatka (próby kryminału, dowcipne opowiadania), przez pierwsze teksty publicystyczne publikowane we francuskiej prasie, po dojrzałe dziennikarstwo i prozę. Znajdziemy tu m.in. wstępny plan struktury „Roku 1984”, fragment nieukończonej powieści „Opowieści z palarni”, rozważania o zaletach angielskiej pogody, apologię brytyjskiej kuchni czy teksty o handlarzach starzyzną i wymarzonym pubie, w którym piwo podawano by w porcelanie.
Obok szkiców na poły humorystycznych zamieszczone zostały poważne artykuły, z których wyłania się obraz człowieka zaangażowanego przez całe życie w walkę ze społeczną nierównością i hipokryzją. Orwell piętnuje niesprawiedliwości kapitalizmu i bierze w obronę „skrzywdzonych i poniżonych”, czyli włóczęgów, żebraków, nędzarzy. Na uwagę zasługuje również bardzo dobre opracowanie filologiczne. Choć „Kilku myśli…” nie można zaliczyć do najważniejszych pozycji w dorobku Orwella, być może książka ta zachęci do sięgnięcia po inne dzieła autora „Na dnie w Paryżu i w Londynie”. Z całości wyłania się tutaj obraz kogoś, kto od dawna już nie wierzy w komunizm w wersji ZSRR, a zarazem pesymisty rozczarowanego polityką konserwatystów i przestrzegającego przed spełnieniem mrocznej wizji z „Roku 1984”.
George Orwell, Kilka myśli o ropusze zwyczajnej oraz inne nieznane szkice, opowiadania i eseje, przeł. Bartłomiej Zborski, Świat Książki, Warszawa 2011, s. 264