Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Wymiary Nowolipek

Recenzja książki: Józef Hen, „Nowolipie. Najpiękniejsze lata”

materiały prasowe
Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że Józef Hen ze swoich Nowolipek nigdy nie wyjechał.

Książka składa się z dwóch opowieści (przed laty wydanych oddzielnie) i jest rozpięta między dwoma zdaniami. Pierwsze: „W ostatnim roku szkolnym, przed samą wojną, połączono u nas obie czwarte klasy, A i B, w jedną. Tak że ogółem było nas w klasie pięćdziesięciu dwóch!... Przeżyło kilku”. Józef Hen miał lat szesnaście, mieszkał i żył na żydowskim Nowolipiu w Warszawie. I zdanie drugie: „Ze stu trzydziestu żołnierzy mojej kompanii z życiem uszło osiemnastu. Reszta zginęła lub dostała się do niewoli”. Józef Hen miał lat osiemnaście i był żołnierzem Armii Czerwonej.

Te zdania wcale nie znajdują się na początku i na końcu opowieści, niemniej syntetycznie scalają cały dramat historii opowiedzianej przez Józefa Hena i kontrapunktują strumień pamięci, w którym gęsto od zdarzeń, postaci, drobiazgów, pozornych błahostek. Książka nie jest ułożona linearnie, choć jakiś nadrzędny porządek chronologiczny w niej występuje, biegnie często na boki, cofa się w czasie, by za chwilę wybiec daleko w przód; ale ma przy tym swoją głęboką strukturę, by tak rzec, filozoficzną. Historia się toczy i miele swoimi żarnami, określa, czasami bardzo tragicznie, losy ludzi; oni tam w niej są, żyją, trwają – jeśli mają szczęście – i, co najważniejsze, potem o tym opowiadają. Hen, dzięki swojej wrażliwości i utalentowaniu, w jakimś sensie do tej roli był powołany, ale też przygotowywał się do niej, ćwicząc pióro i wyostrzając obserwację. Przechodzenie z dzieciństwa w młodzieńczość, dorastanie jest tu pokazane w wielu wymiarach i poprzez doświadczenia o bardzo różnych, tak to nazwijmy, rozmiarach.

Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że Józef Hen ze swoich Nowolipek nigdy nie wyjechał. Intensywność tamtego świata, ukryte w nim przekazy i sensy można co najwyżej tylko próbować pojąć i przez całe życie w pokorze się z nimi nosić.

Józef Hen, Nowolipie. Najpiękniejsze lata, W.A.B., Warszawa 2011, s. 480

Polityka 33.2011 (2820) z dnia 09.08.2011; Afisz. Premiery; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Wymiary Nowolipek"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną