Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Niedźwiedź z Normandii

Recenzja książki: Renata Lis, "Ręka Flauberta"

Polityka
Flaubert w ujęciu Renaty Lis intryguje. Autorka nie unika domysłów, często snuje niezwykle ciekawe przypuszczenia.

Czy zaistniała moda na Flauberta? Raczej nie, ale to chyba wciąż najbardziej „żywotny” z mistrzów dziewiętnastowiecznej prozy francuskiej. Próbę czasu zniósł zdecydowanie lepiej niż Hugo, Balzac czy Zola. Chyba tylko Stendhala czyta się dziś z równą przyjemnością. W ostatnim czasie wznowiono świetną „Papugę Flauberta” Juliana Barnesa, ukazały się też nowe przekłady „Pani Bovary”, „Kuszenia świętego Antoniego” i „Trzech baśni”. Ostatnie ze wspomnianych tłumaczeń – doskonałe, dodajmy – jest wspólnym dziełem Jarosława Marka Rymkiewicza i Renaty Lis. Teraz otrzymujemy książkę tej ostatniej, poświęconą „niedźwiedziowi z Normandii”, która stanowi niejako rozwinięcie jej eseju pt. „Croisset”, zamieszczonego w „Trzech baśniach”.

Dlaczego akurat ręka, skąd się ona wzięła? Z paszportu, w którym widniał taki oto zapis: „znak szczególny: oparzenie na prawej ręce”. Renata Lis swoją opowieść osnuła wokół mniej lub bardziej znaczących wydarzeń z życia pisarza. Jest w tej książce – co nie powinno być zaskoczeniem, jeśli wspomnimy wspólny przekład „Trzech baśni” – wiele Jarosława Marka Rymkiewicza. Dla jednych może być to zaletą, dla innych wadą. Przejawia się to czasem w tytułach rozdziałów („Kucziuk Hanem. Kilka szczegółów”), innym razem w składni i stylistycznych chwytach („Tak mogło być, ale mogło też być inaczej: trochę inaczej albo nawet zupełnie inaczej”), w ujawnianych przez autorkę – co Rymkiewicz robi właściwie zawsze – sympatiach i antypatiach do opisywanych postaci, w podobieństwach światopoglądowych, a także w poetyce fragmentu, owocującej jednakże koherentną całością.

„Ręką Flauberta” nawiązuje więc Renata Lis do opowieści biograficznych, sytuowanych na granicy literaturoznawstwa i eseistyki. Nie znajdziemy tu nowych szczegółów z życia pisarza, ale Flaubert w ujęciu Renaty Lis intryguje. Autorka nie unika domysłów, często snuje niezwykle ciekawe przypuszczenia na temat jego teorii i związków życia z twórczością. Autor „Pani Bovary” jawi się tutaj nie tylko jako wybitny pisarz i pracoholik, ale też jako Adonis, oddany w równym stopniu bogini miłości Afrodycie (zarówno miłości fizycznej, jak i duchowej), co żonie Hadesa, Persefonie. Lis potrafi swojego Flauberta – bo z pewnością jest to jej Flaubert – ożywić, uczynić człowiekiem z krwi i kości. Udaje jej się przy tym unikać banałów i nawet jeśli pisze o geniuszu pisarza, to nie po to, żeby powiedzieć, że „wielkim pisarzem był”, ale po to, by spróbować uchwycić jego wyjątkowość, zmierzyć się z nią.

„Ręka Flauberta” ma jednak pewną wadę – próbuje narzucać nam obraz pisarza jako pesymistycznego wizjonera, obserwatora „zmierzchu Zachodu”. To obraz bliski z pewnością autorce. O ile nietrudno zgodzić się na to, iż Flaubert nie darzył przyjaznym uczuciem cywilizacji maszyn, o tyle irytuje wykorzystanie autora „Salambo” do własnych celów, a konkretnie do rozliczeń ze współczesnością, w których pisze się m.in. o bliźniaczej „Cywilizacji Gułagu i Cywilizacji Konsumpcji”. Jeśli można mówić o dehumanizacji, to pisanie o takiej samej w obydwu wypadkach zagładzie sztuki i człowieka jest co najmniej ryzykowne. Kapitalizm i przemysł z pewnością odczłowieczały stopniowo naszą rzeczywistość, oddzielały człowieka od właściwego życia, od jego esencji, od tego, co tak wspaniale wykwita z niezrównanych, doskonałych zdań Flauberta, ale czy rzeczywiście istniejemy dziś nędznie i zbliżamy się do końca tego istnienia? I czy potrzeba Flauberta, by powtarzać to, co mówiło – i wciąż mówi – tak wielu krytyków Zachodu?

Renata Lis, Ręka Flauberta, Wydawnictwo Sic!, Warszawa 2011, s. 328.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną