Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Manifest futbolowego romantyka

Recenzja książki: Eduardo Galeano, „Blaski i cienie futbolu”

Polityka
To manifest niepoprawnego futbolowego romantyka, piszącego o sobie: „jestem żebrakiem pięknej gry”.

Futbol i literatura piękna to nie jest oczywiste połączenie. Książek, w których dbałość o słowo idzie w parze z tematyką piłkarską, jest garstka. Urugwajski prozaik Eduardo Galeano tę pustkę wypełnia. W kilkudziesięciu esejach przedstawia osobisty punkt widzenia na wszystko, co w historii piłki nożnej było piękne, ważne i symboliczne. To manifest niepoprawnego futbolowego romantyka, piszącego o sobie: „jestem żebrakiem pięknej gry”, i niekryjącego się ze swoją niezgodą na boiskową rzeczywistość, w której spontaniczność przegrywa z wyrachowaniem. Miarą uczucia, jaką Galeano darzy futbol, są kreślone przez niego lapidarne i ostre portrety członków piłkarskiej społeczności: kibiców, trenerów, zawodników, komentatorów. Z jednej strony ulega urokowi legendarnych artystów boisk, z drugiej – wbija złośliwe szpilki wszystkim sprowadzającym jego ukochaną grę na niewłaściwe tory.

Ta książka to również dowód na to, że powiedzenie trenera Liverpoolu Billa Shankly’ego – że piłka nożna to coś więcej niż sprawa życia i śmierci – nigdzie nie sprawdza się lepiej niż w Ameryce Południowej. Tam się piłkę nie tylko kopie, lecz traktuje jak przyjaciółkę, mecz jest misterium, klub – punktem odniesienia i miejscem wspólnej tożsamości, a droga futbolisty z nieba do piekła i z powrotem okazuje się zadziwiająco krótka. Warto ten klimat poczuć.

Eduardo Galeano, Blaski i cienie futbolu, przeł. Maciej Zglinicki, Spółdzielnia Pracy POLITYKA, t. IX, s. 320

Polityka 13.2012 (2852) z dnia 28.03.2012; Afisz. Premiery; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Manifest futbolowego romantyka"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną