Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Humor i mizantropia

Recenzja książki: Michel Houellebecq, Bernard-Henri Levy, "Wrogowie publiczni"

materiały prasowe
Obaj autorzy demonstracyjnie wyrażają swoje poglądy, przyjemność sprawia im potęgowanie kontrowersji na własny temat.

Michel Houellebecq, Bernard-Henri Levy, Wrogowie publiczni, przeł. Marek J. Mosakowski, Krytyka Polityczna, Warszawa 2012, s. 344

Michel Houellebecq, najbardziej znany pisarz współczesnej Francji, oraz Bernard-Henri Levy, filozof tyleż ceniony, co niewygodny dla opinii publicznej, autor kilkunastu książek na temat ojczyzny. Po przeczytaniu pierwszych dwóch listów można odnieść wrażenie, że ich korespondencja będzie po prostu nurzaniem się w mizantropii. Obaj autorzy demonstracyjnie wyrażają swoje poglądy, przyjemność sprawia im potęgowanie kontrowersji na własny temat. Wydaje się, że lubią rolę znienawidzonych przez Francję intelektualistów. Zajmują się wyliczaniem kolejnych osób (często tak samo dobrze znanych nad Sekwaną jak oni), dla których są tytułowymi „wrogami publicznymi”. A jednak wystarczy odrobina dystansu, by świetnie bawić się przy tej książce, w gruncie rzeczy bardzo uniwersalnej. Pozy Houellebecqa oraz Levy’ego są świadome – grają w kotka i myszkę zarówno ze sobą, jak i z czytelnikiem, badając „skłonności do potępiania siebie samego”. Obaj mają poczucie humoru najwyższej próby (bo czy ktoś posądziłby autora „Cząstek elementarnych” o zdanie: „Koniec jest mniej więcej zawsze taki, że upodabniamy się do swojego ojca, oto prawda, która spada na mnie z elegancją betonowego bloku”?), wspomagane ich rozległą wiedzą, dzięki której odbiorca może dowiedzieć się wiele o teraźniejszej i przeszłej Francji.

„Wrogowie publiczni” to również szczere wyznanie: wątpliwości, wewnętrznych konfliktów, niezgody na otaczający świat. Być może smutna to konstatacja, że nawet ci, którzy odżegnują się od jakiegokolwiek współczucia dla zachodniego społeczeństwa i dziurawią jego dobre samopoczucie swoimi książkami, zadają sobie ciągle te same pytania: „Czy wiem, że włączenie kogoś w szereg istnieje jedynie pod warunkiem wykluczenia? Czy pamiętam, że jeśli dwoje ludzi się ze sobą jednoczy, to dlatego, że zazwyczaj uzgodnili między sobą odrzucenie i wypędzenie tego trzeciego?”.

Polityka 41.2012 (2878) z dnia 10.10.2012; Afisz. Premiery; s. 82
Oryginalny tytuł tekstu: "Humor i mizantropia"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną