Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Książki

Nadwrażliwiec i geniusz

Recenzja książki: Susan Sontag, "Odrodzona. Dzienniki", tom 1, 1947–1963

materiały prasowe
Zagłębienie się w zapiski najpierw 14-, a później 20- czy 25-letniej Susan Sontag jest fascynujące na kilku poziomach.

„Odrodzona”, wycinek 16 lat życia Susan Sontag, to – jak słusznie napisał w przedmowie syn pisarki – „wyłaniający się (…) surowy i nieupiększony obraz Susan Sontag jako młodej kobiety, która z pełną świadomością i determinacją tworzy osobę, jaką pragnie zostać”. Im dłużej brniemy przez gąszcz myśli eseistki, tym więcej prześladujących ją demonów zauważamy: niemożność uznania siebie za istotę seksualną, autooskarżenia o fałsz. Dylematy te nie pozwalają zapomnieć – a może właśnie tym bardziej przypominają? – o rzeczywistym geniuszu intelektualnym, z jakim poprzez lekturę tego dziennika mamy okazję obcować. To geniusz wymagający, za którym musimy podążać, wysilając wszystkie szare komórki, przypominając sobie wszystkie książki, jakie przeczytaliśmy. A i tak możemy być pewni, że o większości lektur Sontag nie mieliśmy dotychczas pojęcia.

Zagłębienie się w zapiski najpierw 14-, a później 20- czy 25-letniej Susan Sontag jest fascynujące na kilku poziomach: jako strumień świadomości, zapis wyrwanych z kontekstu pojęć; jako studium odkrywania własnego homoseksualizmu oraz próba określenia stosunku do swojej orientacji, wreszcie jako wejście w skórę nadwrażliwca i geniusza. Cechy te sprawiły, że życie Sontag, którego obraz wyłania się z „Odrodzonej”, to jednocześnie przekleństwo i błogosławieństwo.

Susan Sontag, Odrodzona. Dzienniki, tom 1, 1947–1963, przeł. Dariusz Żukowski, Wydawnictwo Karakter, Kraków 2012, s. 384

Polityka 43.2012 (2880) z dnia 24.10.2012; Afisz. Premiery; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Nadwrażliwiec i geniusz"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną