Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Książki

Życie z dystansu

Recenzja książki: Agnieszka Wolny-Hamkało, „Zaćmienie”

materiały prasowe
Jest w debiucie prozatorskim Agnieszki Wolny-Hamkało jakaś energia, która irytuje i zaciekawia zarazem.

Ewa – główna bohaterka „Zaćmienia” Agnieszki Wolny-Hamkało – z policjantki przeistoczyła się w literackiego detektywa, poszukiwacza historii nadających się do spisania oraz wydania. I chociaż jest osobą może i posiadającą własną biografię, potrzeby, charakter, to staje się przede wszystkim narzędziem. W czyich rękach? Po co pakować się w niebezpieczne sytuacje, poznawać dziwnych ludzi, mieć do czynienia z sytuacjami ni to z „Miasteczka Twin Peaks”, ni to z „Rozmów w toku”? Czy tylko po to, by sprzedać wydawnictwu historię Arnolda Schwarzeneggera lub Anny J., znanej polskiej piosenkarki?

Jest w debiucie prozatorskim Agnieszki Wolny-Hamkało – uznanej już i obecnej na scenie literackiej od kilkunastu lat poetki – jakaś energia, która irytuje i zaciekawia zarazem. Bo „Zaćmienie” to z jednej strony historia o szukaniu historii, czy raczej historyjek, małych absurdów, które wybijają nas ze schematów codzienności, z drugiej – poszatkowana opowieść o traktowaniu własnego (i cudzego) życia niejako od niechcenia, z dystansem, gdyż nie do końca wiadomo, jak się w nie zaangażować. To odbija się w formie powieści. W jej konstrukcji znajduje się wiele niepodomykanych wątków – zupełnie jakby wszystko, co zdarza się bohaterce, zdarzało się mimo niej. Język „Zaćmienia” z kolei, zbudowany trochę z poezji i zachowujący jej rytmikę, przeplata się z codziennością przekleństw i bezsensu wielu komunikatów, wydawanych, być może, przede wszystkim do nas samych.

Agnieszka Wolny-Hamkało, Zaćmienie, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2013, s. 200

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną