Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Portret drogi

Recenzja książki: Don DeLillo, „Americana”

materiały prasowe
Rzecz powstała w latach 70., więc czyta się to jak rejestr tamtych czasów, zresztą idealnie przystający też do współczesności.

Duszny korporacjonizm, sztywność reguł i hierarchii, wreszcie potrzeba symbolicznego wycofania w głąb siebie – na tym zasadza się „Americana” Dona DeLillo, jednego z ważniejszych amerykańskich postmodernistów. Bohater David Bell, który tę opowieść snuje, w pierwszej części poddaje chłodnej obserwacji korporacyjną codzienność i na tym tle odmalowuje grzechy całego kraju. A następnie rusza w podróż, żeby poobserwować siebie. „Americana” łączy więc w sobie – upraszczając – elementy serialu „Mad Men” z powieścią drogi i miejskim portretem. Rzecz powstała w latach 70., więc czyta się to jak rejestr tamtych czasów, zresztą idealnie przystający też do współczesności. DeLillo ujmuje barwną, precyzyjną frazą i okazjonalnym dowcipem. Jako były copywriter doskonale opanował ogół literackich chwytów, ale czytelnik nie czuje się oszukany. Przeciwnie – nurza się w tym z przyjemnością. Jeśli ktokolwiek ma w tej prozie zaległości, znalazł właśnie dobry moment, żeby je nadrobić – „Americaną” DeLillo debiutował, to zatem świetna próbka jego możliwości.

 

Don DeLillo, Americana, tłum. Michał Kłobukowski, Noir Sur Blanc, Warszawa 2014, s. 400

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 18.2014 (2956) z dnia 27.04.2014; Afisz. Premiery; s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Portret drogi"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Ziobrowie na wygnaniu. Jak sobie poradzą? „Trafiło ich. Ale mają plan B, już trwają zabiegi”

Zbigniew Ziobro wciąż nie wraca do Polski. Jaka przyszłość czeka byłego ministra sprawiedliwości i jego żonę Patrycję – do niedawna najbardziej wpływową parę polskiej polityki?

Anna Dąbrowska
25.11.2025
Reklama