Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Czerwona pigułka

Recenzja książki: Michał Radomir Wiśniewski, „Jetlag”

materiały prasowe
Bohater „Jetlagu” pracuje w korporacji, należy do biurowej klasy średniej – to określenie wymyślił Wiśniewski dla nowej kasty młodych ludzi w zachodnich firmach, którzy nic oprócz pracy nie posiadają.

Ściągają sobie seriale, gry, żyją Facebookiem i śmiesznymi obrazkami. Wczorajsza drożdżówka na śniadanie, wyjazdy integracyjne, lęk przed dorosłością. Debiut prozatorski publicysty i blogera nie jest jednak pełnowymiarową powieścią, to – jak czytamy – sitcom, zbiór obrazków. Wiśniewski niemal każde zdanie stara się zamieniać w zgrabne powiedzonko, jak na Face­booku, i to bywa pułapką. Im dalej zresztą, tym mniej sitcomu i śmiechu, a więcej fantastyki. Bohater i jego kumpel Wiktor poznają na imprezie dwie dziewczyny. Jednak inaczej niż w telewizyjnym sitcomie sytuacja rozwiązuje się szybko i niewesoło. Wiśniewski ma świetny zmysł obserwacji i skrótowego opisu, na dwóch stronach potrafi zbudować np. portret Sławomira, któremu nie idzie pisanie „wielkiej polskiej powieści”, więc kopiuje wpis znaleziony na blogu nastolatki i tak tworzy opowiadanie, o którym wszyscy mówią. W tym świecie bardzo łatwo uciec od siebie, stać się kimś innym, dosłownie można założyć czyjąś skórę. Wystarczy, tak jak w „Matrixie”, wybrać czerwoną pigułkę. A za tą nową skórą stoją ludzie, którzy mówią dużo o powinowactwie dusz i przeznaczeniu, ale są po prostu ­sprytną korporacją, która wprowadza nowe trendy. Dojmujące jest to przemieszanie humoru i przenikliwego smutku tej książki.

Michał Radomir Wiśniewski, Jetlag, Krytyka Polityczna, Warszawa 2014, s. 260

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 33.2014 (2971) z dnia 11.08.2014; Afisz. Premiery; s. 88
Oryginalny tytuł tekstu: "Czerwona pigułka"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

Kraj

Sondaż „Polityki”: Jak Polacy oceniają 8 lat rządów PiS. Czy te wyniki dają nadzieję?

Nasz sondaż pokazuje, że pewna grupa elektoratu opozycji tkwi w specyficznym politycznym półśnie: może by i chcieli, aby PiS stracił władzę, ale się przy tym nie upierają. Stale trzeba im wysyłać nowe impulsy, uzmysławiać ekscesy władzy (ostatnio afera wizowa), aby wyrwać ich z przekonania, że „jest tak jak zawsze i lepiej nie będzie”. Natomiast PiS już obudził swoich wyborców-śpiochów.

Mariusz Janicki
20.09.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną