Pustka odziedziczona
Recenzja książki: Mikołaj Grynberg, „Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzinne”
W nowej książce Mikołaj Grynberg rozmawia z dziećmi ocalałych z Zagłady. Spotyka ich w Izraelu, w Stanach Zjednoczonych, we Francji i w Polsce. Każda rozmowa jest inna, jednak im dalej, tym więcej widać podobieństw – bohaterowie żyją z poczuciem winy, są otoczeni pustką, wychowywali się w milczeniu, nie znali przeszłości swoich rodziców. Wielu z nich dopiero jako dorośli dowiedziało się, że są Żydami, nie rozumieli, skąd się bierze ich smutek, strach, dlaczego nie lubią zamkniętych pomieszczeń i tego, że ktoś bliski się spóźnia. Od razu mają najgorsze przeczucia. Te lęki drugiego pokolenia bywały lekceważone, bo przecież oni sami nie przeżyli Zagłady. Jednak, jak pokazuje ta porażająca książka, drugie pokolenie dźwiga wielki ciężar. Książka wyjaśnia im, dlaczego czują się inni, Polakom pozwala wejść w skórę ludzi, których całe życie jest naznaczone strachem. Żydom amerykańskim, którzy uważają, że w Polsce nie można być Żydem, pokazuje, że tutaj daje się żyć. W dodatku widzimy specyficzne polskie doświadczenie ocalonych Żydów: oni po wojnie nadal się ukrywali pod zmienionymi nazwiskami, z nową tożsamością. Zdarzało się, że wchodzili w małżeństwa z ludźmi, którzy byli antysemitami. Wszystko po to, by się zabezpieczyć, ukryć siebie i dzieci. Książka Grynberga uświadamia też, że nawet dzisiaj, kiedy niczym to nie grozi – wiele historii rodzinnych pozostaje nieopowiedzianych. Poza tym, że pionierska i dobrze napisana, jest jeszcze niejednoznaczna i wielowarstwowa. I trudno przez nią przejść z suchymi oczami.
Mikołaj Grynberg, Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzinne, Czarne, Wołowiec 2014, s. 304