Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Dynamit w salonie

Recenzja książki: Ivy Compton-Burnett, „Dom i jego głowa”

materiały prasowe
Była nazywana angielskim sekretem, bo niewiele o niej było wiadomo.

Zmarła w 1969 r. w wieku 85 lat, nigdy nie wyszła za mąż, nie miała dzieci, nie miała kochanków, nie udzielała się publicznie, nie brała udziału w skandalach, napisała niewiele listów. „Moje życie było zupełnie nieciekawe” – mawiała. Wiadomo tylko, że jej dwie młodsze siostry popełniły samobójstwo w 1917 r. Natomiast jej powieści uznawano za jedne z najoryginalniejszych dzieł, jakie powstały w języku angielskim. Wymieniano ją obok Virginii Woolf i Jamesa Joyce’a z racji specyficznego, stylizowanego języka. Susan Sontag uznała ją za przedstawicielkę campu: świadomie używanego kiczu i dziwaczności. Rzeczywiście, gdyby Oscar Wilde napisał na nowo dramaty Sofoklesa i Eurypidesa, wyszedłby z tego świat z książek Ivy Compton-Burnett. „Dom i jego głowa” z 1935 r. składa się głównie z dialogów (jak jej wszystkie powieści) tak dziwacznych, jakby aktorzy wypowiadali w sztuczny sposób swoje źle napisane kwestie. Ta sztuczność wywołuje poczucie absurdu, czasem komizmu: „Zostać członkiem tej rodziny to zapewne jakiś krok, chociaż trudno powiedzieć, że w jakimś kierunku” – mówi przyjaciółka rodziny. Tytułową głową domu jest Duncan, tyran domowy. Życie domowe zaburzają kolejne zgony. Po śmierci żony Duncan żeni się z młodą kobietą, która rodzi mu nie jego dziecko. To dopiero początek intrygi jak z opery mydlanej. Ale nie ona jest najważniejsza, absurdalna sztuczność rozmów ujawnia potworność mechanizmu rodzinnego. „Wielka to rzecz być wolnym od trosk materialnych w takim momencie i móc spokojnie skupić się na tragedii” – mówi jedna z postaci po kolejnej śmierci. W czasie konwencjonalnych rozmów ujawnia się prawdziwe oblicze tego domu, w którym odbywa się symboliczne pożeranie niewygodnych jednostek. Ivy Compton-Burnett, opowiadając historyjki z XIX-wiecznego salonu, jest równie radykalna, jak później będą w swojej twórczości Bernhard czy Jelinek.

Ivy Compton-Burnett, Dom i jego głowa, przeł. Jolanta Kozak, W.A.B., Warszawa 2015, s. 320

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 5.2015 (2994) z dnia 27.01.2015; Afisz. Premiery; s. 66
Oryginalny tytuł tekstu: "Dynamit w salonie"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną