Jacek Dukaj, czołowy polski twórca fantastyki naukowej, swoim najnowszym wydawnictwem „Starością aksolotla” chce nam udowodnić, że to drugie. Opublikowana wyłącznie w formie e-booka mikropowieść określana jest mianem książki przyszłości i przez samego autora nazywana literaturą warstwową. Poziom podstawowy to po prostu tekst – opowieść o apokalipsie i Ziemi pozbawionej wszelkiego życia, z garstką „ocalałych”, którzy zdążyli się zuploadować, czyli przenieść swoją świadomość do komputerów, i teraz snują się po pustym globie, zasiedlając kolejne mechy (wielkie roboty). Rozszerzeniem tej opowieści są kolorowe i czarno-białe ilustracje, szkice rzeczonych robotów, a nawet ich schematy do druku 3D, przede wszystkim zaś przypisy. Przypisy, w których Dukaj zawarł zarówno definicje słów takich, jak histon czy epigeneza, by ułatwić lekturę statystycznemu czytelnikowi, ale również wykorzystał je do nadania wykreowanemu przez siebie światu głębi. Sprytny zabieg – zamiast kombinować, jak wplatać w opowieść techniczne opisy mechów, przybliżać historie kolejnych gildii czy kazać bohaterom objaśniać sobie nawzajem stworzone przez autora technologie, wszystko to Jacek Dukaj wypchnął z tekstu podstawowego i dał nam wybór: ciekawscy mogą kliknąć i dowiedzieć się więcej, reszta może zdecydować, że nie musi poznawać genezy niektórych nazw. Sam pisarz zyskał zaś to, że nie musi się martwić, czy czytelnik posiada na przykład odpowiednią wiedzę z zakresu genetyki – jeżeli nie, wystarczy, że dotknie palcem wybranego słowa, a przed jego oczami pojawi się definicja. Czy to już rewolucja? Nie. Fakt, taki e-book to zmyślna rzecz, ale niewiele różni się od książki z ilustracjami i przypisami na dole strony. Tyle że jest wygodniejszy i daje nam jakiś tam wybór. Co zaś do samej historii – wizja Dukaja oszałamia rozmachem i przenikliwością, ale fabuła nieco się ciągnie.
Jacek Dukaj, Starość aksolotla, e-book, Allegro