Książki

Pogranicze we krwi

Recenzja książki: S.C. Gwynne, „Imperium księżyca w pełni. Wzlot i upadek Komanczów”

materiały prasowe
To doskonała, świetnie przełożona i opracowana opowieść, którą pochłania się z zapartym tchem od pierwszej do ostatniej strony.

Komancze byli być może najciekawszą z rdzennych kultur Ameryki Północnej. Przez długi czas należeli do najbardziej zacofanych Indian zamieszkujących Wielkie Równiny. Swą potęgę – u jej szczytu znaleźli się w pierwszej połowie XIX w. – zawdzięczali Hiszpanom, którzy do Meksyku sprowadzili konie. Szybko udało im się opanować jazdę i, co ważniejsze, walkę na koniu, dzięki czemu zyskali przewagę nad innymi plemionami Pogranicza, przyczyniając się do kresu hiszpańskiego imperium na północ od Przesmyku Panamskiego.

Gwynne opowiada o Komanczach z biglem i znawstwem, dlatego „Imperium księżyca w pełni” czyta się jak świetną powieść – tak zresztą została skomponowana, amerykański dziennikarz wyraźnie inspirował się tu twórczością Cormaca McCarthy’ego, ale zamiast porwanej frazy znanej z „Krwawego południka” obcujemy z achronologiczną narracją i dobrą angielszczyzną. Wielką zaletą książki Gwynne’a jest to, że sam autor nie zalicza się ani do grona krytyków postkolonialnych, ani też nie pragnie pokazać białych herosów z Teksasu, którym udało się przegnać zdegenerowanych dzikusów w głąb interioru. Gwynne kreśli obraz wielowymiarowy, pokazuje nie tyle okrucieństwo (a nawet bestialstwo) Komanczów, co raczej przestrzeń, w której pokojowa koegzystencja z Meksykanami i Teksańczykami była niemożliwa, przez co Pogranicze stało się areną krwawej walki o przetrwanie.

To doskonała, świetnie przełożona i opracowana przez Bartosza Hlebowicza opowieść, którą – mimo drastycznych fragmentów – pochłania się z zapartym tchem od pierwszej do ostatniej strony.

S.C. Gwynne, Imperium księżyca w pełni. Wzlot i upadek Komanczów, przeł. Bartosz Hlebowicz, Czarne, Wołowiec 2015, s. 512

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 33.2015 (3022) z dnia 11.08.2015; Afisz. Premiery; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Pogranicze we krwi"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Między sobą żartują: „Jak poznać biegacza? Sam ci o tym powie”. To już cała subkultura

Strava zastąpiła mi Instagram – wyjaśnia Michał. – Wrzucam tam zdjęcia z biegania: jakiś widoczek, zdjęcie butów, zmęczona twarz, kawka po bieganiu, same istotne rzeczy.

Norbert Frątczak
12.01.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną