Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Książki

Sekrety i kłamstwa

Recenzja książki: Jonathan Franzen, „Bez skazy”

materiały prasowe
Autor przyzwyczaił nas do portretów rodziny dysfunkcyjnej i do panoramy społecznej, tak jest i tym razem.

Polski tytuł nowej powieści Jonathana Franzena jest mylący: „Purity” to również imię bohaterki Pip (Purity) Tyler, a najważniejsza w powieści jest raczej przejrzystość, brak tajemnic. A bohaterowie mają ich sporo. Franzen jest tu najlepszy, kiedy kpi z samego siebie: w powieści pojawia się pisarz Charles, który latami pisze „wielką amerykańską powieść”, a potem w recenzji Michiko Kakutani czyta, że jest „rozdęta i ogromnie nieprzyjemna”. Prawdziwą nową powieść Franzena recenzentka „New York Timesa” potraktowała bardzo łaskawie.

Franzen przyzwyczaił nas do portretów rodziny dysfunkcyjnej i do panoramy społecznej, tak jest i tym razem. Powieść ma wielki rozmach: fabuła toczy się w Stanach, w Boliwii i NRD, całość składa się z siedmiu części i przedstawia zadziwiająco splecione losy kilku osób. Oto Pip po studiach szuka pracy i swego ojca, którego tożsamości nie chce zdradzić jej matka. Zostaje zwerbowana do pracy w portalu Sunlight Project, który zajmuje się ujawnianiem oszustw i przekrętów. Kieruje nim charyzmatyczny Andreas Wolf, pochodzący z byłej NRD i mający mroczną przeszłość. Jak w komedii pomyłek – nikt nie jest tu tym, za kogo się podaje, a główne pytanie, które stawiają sobie bohaterowie, brzmi: kim jestem? Czy kimś nadzwyczajnym, wyjątkowym czy potworem, złem wcielonym? Franzen pyta nie tylko o tożsamość bohatera, ale o ujawnianie sekretów – zderza działanie Sunlight Project, które przypomina sektę, z dziennikarstwem. Szlachetne pobudki kończą się metodami Stasi. Nieprzypadkowo wybrał motto z „Fausta” o wiecznej sile, która pragnąc zła, czyni wieczne dobro. Szkoda jednak, że ważne dylematy utopione są w fabule trochę jak z opery mydlanej: emocjonalne zawikłania nie zawsze wydają się prawdopodobne, brakuje też skondensowania i ascezy „Korekt”, chyba najlepszej jego powieści, która nie aspirowała do bycia „wielką”. 

Jonathan Franzen, Bez skazy, przeł. Zbigniew Kościuk, Sonia Draga, Warszawa 2015, s. 667

***

Jonathan Franzen będzie gościem Conradfestival w Krakowie (19–25 października). Inni zaproszeni na ten literacki festiwal twórcy to m.in. Swietłana Aleksijewicz, świeżo upieczona laureatka literackiej Nagrody Nobla, Martin Amis, György Spiró, Robert Coover. Szczegółowy program: conradfestival.pl.

Polityka 42.2015 (3031) z dnia 13.10.2015; Afisz. Premiery; s. 78
Oryginalny tytuł tekstu: "Sekrety i kłamstwa"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną