Książki

Przy ognisku z Tarantino

Recenzja książki: James McBride, „Ptak dobrego Boga”

materiały prasowe
Powieść sytuująca fakty na granicy prawdy i absurdu, która wyciąga z nich tylko to, co potrzebne do stworzenia równoległego kosmosu.

Książka Jamesa McBride’a „Ptak dobrego Boga”, uhonorowana w 2013 r. nagrodą National Book Award for Fiction, przenosi nas w sam środek XIX-wiecznego Kansas. Przez stan przewijają się abolicjoniści postulujący zniesienie niewolnictwa, których dowódcą jest John Brown. Traf (lub pech) chciał, że jedna z uwolnionych przez niego osób to opowiadający tę historię Henry Shackleford, który w wyniku zamieszania uznany zostaje za dziewczynkę. Otrzymawszy przezwisko Cybulka, bierze udział we wszystkich walkach – udokumentowanych zresztą historycznie. Myli się jednak ten, kto sądzi, że powieść McBride’a przynależy do gatunku historycznego. Siejący przerażenie John Brown okazuje się nawiedzonym starcem, a zwycięstwa wydają się raczej konsekwencją serii przypadków, które jak gdyby mimochodem czynią abolicjonistę geniuszem taktycznym. Henry-Cybulka przygląda się światu ze wzrastającym zdziwieniem oraz bezradnością, a najbardziej nawet brutalny rozlew krwi przypomina raczej filmy Quentina Tarantino niż reporterskie relacje wojenne.

James McBride, Ptak dobrego Boga, przeł. Maciej Świerkocki, Wyd. Czarne, Wołowiec 2016, s. 440

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 6.2016 (3045) z dnia 02.02.2016; Afisz. Premiery; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Przy ognisku z Tarantino"
Reklama