Książki

Ślady

Recenzja książki: Cezary Łazarewicz, „Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka”

materiały prasowe
To książka o zbrodni bez kary.

W pierwszym rozdziale Cezary Łazarewicz wbija czytelnikowi gwóźdź w głowę. A później, czytając dalej, nie można się uwolnić od bólu i złości, które narastają w człowieku, wynikających z bezsilności, bo to książka o zbrodni bez kary. Zbrodni doskonałej, bo właściwie wiemy, kto zabił, jak zabił, kto ochraniał zbrodniarzy, kto łamał ludziom kręgosłupy i życiorysy.

Łazarewicz wszystkich (poza jednym) bohaterów opisuje z imienia i nazwiska. Część z tych ludzi znamy. Jeszcze niedawno oglądaliśmy ich w telewizji. Cytuje ich listy, wystąpienia, notatki, stenogramy podsłuchów. Rzeczy, które miały nigdy nie ujrzeć światła dziennego. Ale akurat tę szafę ubecy przeoczyli w czasie zacierania śladów. I po tych śladach Łazarewicz mistrzowsko prowadzi nas w książce.

Choć autor jest w tej książce właściwie przeźroczysty, to cały czas czujemy jego obecność. Wiemy, komu kibicuje, co go bulwersuje. Co myśli o swoich bohaterach. O Przemyku pisze jak o własnym bracie. Jest taki moment w książce, w którym Łazarewicz opisuje, jak ważną postacią był dla niego Przemyk, którego osobiście nigdy nie poznał. Choć dzieliły ich tylko dwa lata różnicy, a w kwestii poglądów i muzyki z pewnością by się dogadali. Efektem jest opowieść, w której nie brakuje żadnego wątku, nie ma żadnego niedopowiedzenia. We wstępie do książki Łazarewicz opisuje list Barbary Sadowskiej, matki Przemyka, który przeczytał dopiero po 29 latach od jego napisania. List, który uznał za napisany właśnie do niego. Po przeczytaniu książki może się zdawać, że tak było naprawdę. Tylko kiedy list powstawał, obydwoje jeszcze tego nie wiedzieli.

Cezary Łazarewicz, Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2016, s. 300

 Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 9.2016 (3048) z dnia 23.02.2016; Afisz. Premiery; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Ślady"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Czytamy i oceniamy nowego Wiedźmina. A Sapkowski pióra nie odkłada. „Pisanie trwa nieprzerwanie”

Andrzej Sapkowski nie odkładał pióra i po dekadzie wydawniczego milczenia publikuje nową powieść o wiedźminie Geralcie. Zapowiada też, że „Rozdroże kruków” to nie jest jego ostatnie słowo.

Marcin Zwierzchowski
26.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną