Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Kanadyjski neogotyk

Recenzja książki: Patrick deWitt, „Podmajordomus Minor”

materiały prasowe
Krótko mówiąc, można czytać deWitta całkiem serio. Niemniej poczucie ogólnego zagubienia jest niezbędnym składnikiem tej przygody.

Gdzieś w środkowej Europie, najpewniej w XIX stuleciu, na zapchlonej prowincji spowitej dymami ustawicznych militarnych konfliktów, ubogi młodzieniec opuszcza rodzinną wioskę, podejmuje pracę służącego w podupadłym zamczysku i zakochuje się w narzeczonej bohatera wojennego. Czy brzmi to znajomo? Owszem. I bardzo dobrze, bo tak właśnie ma brzmieć. „Podmajordomus Minor” to powieść świadomie zbudowana z klisz, zapożyczeń i cytatów, choć nie chodzi tu ani o intertekstualną ironię, ani o kolejny dowód na wyczerpanie literatury. Kanadyjczykowi Patrickowi deWittowi najbliżej chyba do przewrotnej kreatywności Oulipistów, czerpiących z formalnych rygorów ograniczających twórczą swobodę. Jak uciec z zamkniętego pokoju przewidywalnych schematów narracji? Jak opowiedzieć przekonująco dramat miłosny, posługując się zgranymi do cna pisarskimi kartami? Jak wyprodukować idealny falsyfikat cennego banknotu za pomocą dziecięcej drukarenki? Patrick deWitt udowodnił już w nominowanych do Bookera „Braciach Sisters”, że można z westernu o płatnych zabójcach zrobić powieść egzystencjalną przesiąkniętą poczuciem absurdu, pokazał też, że da się literacką innowacyjność łączyć z osobliwym poczuciem humoru – ciepło turpistycznym. I „Podmajordomus Minor” bywa dziko zabawny, nawet jeśli pierwszą reakcją odbiorcy jest bezradność i niedowierzanie. Ale tę gotycką historię można czytać, przyłożywszy do niej również takie kanoniczne teksty kultury jak Nowy Testament, „120 dni Sodomy” de Sade’a czy „Wstęp do psychoanalizy” Freuda. Krótko mówiąc, można czytać deWitta całkiem serio. Niemniej poczucie ogólnego zagubienia jest niezbędnym składnikiem tej przygody.

Patrick deWitt, Podmajordomus Minor, przeł. Krzysztof Majer, Czarne, Wołowiec 2016, s. 376

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 23.2016 (3062) z dnia 31.05.2016; Afisz. Premiery; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Kanadyjski neogotyk"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

Społeczeństwo

Pociąg do jumy. Co Polacy kradną w pracy?

Zdarzyło ci się zabrać z pracy do domu papier do drukarki, kawę, może coś większego? Tak? Cofnij: nie zabrać – lecz ukraść.

Bianka Mikołajewska, [współpr.] Marta Mazuś
28.09.2011
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną