Puszczańskie Twin Peaks
Recenzja książki: Anna Kamińska, „Białowieża szeptem. Historie z Puszczy Białowieskiej”
Anna Kamińska, autorka poczytnej biografii Simony Kossak, białowieżanki z wyboru, badaczki ssaków i ekolożki, tym razem słucha zwykłych mieszkańców chyba najgłośniejszej dziś wsi w Polsce i polskiej wsi na świecie; rodzin zasiedziałych od pokoleń lub przybyłych zupełnie niedawno. Przy czym unikatowy las, zaglądająca tu czasem wielka historia i osiedlający się wysokiej klasy narwańcy sprawiają, że w Białowieży zwyczajność utrzymuje się o dwie oktawy wyżej niż za leśnym kordonem. Bo czy standardowe mogą być losy ostatniego bartnika czy jegomościa uważanego przez sąsiadów za czarnoksiężnika? I – jak to bywa w wygrzebywanej z pamięci relacji – nie wszystko sztymuje z rzeczywistością, mylone są nazwy odległych miejscowości, fruwają nieznane nauce gatunki ptaków i plączą się fakty, niemniej Annie Kamińskiej bez popadania w tani zachwyt „magicznym Podlasiem” udaje się oddać stan ducha odizolowanej wspólnoty. W życzliwej pamięci zachowującej cara, tęskniącej za jego zburzonym pałacem czy minionym stylem mordowni Sarenka. Zmagającej się z thrillerami jak w „Miasteczku Twin Peaks”, najazdem turystów i pouczeniami, jak chronić ich puszczę. Podzielonej w poglądach na to, czy iść z siekierą na ekologów, czy może jednak na drwali.
Anna Kamińska, Białowieża szeptem. Historie z Puszczy Białowieskiej, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2017, s. 282