Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Kapuściński jak dynamit

Książka zaangażowana.

Chrystus z karabinem na ramieniu” to dla pokolenia, które nie załapało się na ostatnie wznowienie sprzed prawie dwudziestu lat, pozycja legendarna, przedmiot nieustannych polowań w antykwariatach. Książka, opublikowana w połowie lat 70., otworzyła serię najsłynniejszych reportaży autora „Szachinszacha”.

Ryszard Kapuściński opowiada o niespokojnym przełomie lat 60. i 70. oglądanym z perspektywy punktów zapalnych: narodzinach palestyńskiego ruchu partyzanckiego po wojnie sześciodniowej, partyzantce walczącej z wojskowymi autorytarnymi rządami w Boliwii, Salwadorze i Gwatemali czy walce o niepodległość Mozambiku. Nad książką unosi się duch Che Guevary, w zaskakującym portrecie zestawionego z Salvadorem Allende.

Te reportaże posiadają ogromny walor edukacyjny: kto chce zrozumieć genezę wojny izraelsko-palestyńskiej czy powikłaną historię Ameryki Łacińskiej w ostatnim półwieczu, powinien koniecznie sięgnąć po Kapuścińskiego, który, jak zwykle, opowiada w sposób fascynujący i przystępny.

„Chrystus z karabinem na ramieniu” to jednak przede wszystkim najbardziej zaangażowana książka, jaka wyszła spod jego pióra, i czytana dziś sprawia wrażenie dynamitu podłożonego pod polityczną poprawność. Opowiadając o dramatycznej walce palestyńskich fedainów czy partyzantów idących na pewną śmierć w boliwijskiej selwie, nie czyni bohaterami arabskich szaleńców ani podejrzanych lewaków, ale zdesperowanych dwudziestolatków – inteligentnych chłopców gotowych umrzeć za swe przekonania.

Te reportaże to głos w jak najbardziej współczesnej debacie: Kapuściński w sposób dobitny obnaża cynizm polityki USA, gotowej popierać rządy niemające nic wspólnego z demokracją, o ile tylko sprzyjają jej ekonomicznym interesom (jak było to np. w Gwatemali po przewrocie wojskowym 1954 r., dokonanym przy poparciu Ameryki).

Moi rówieśnicy, dziś chętnie zakładający koszulki z podobizną Che, powinni koniecznie przeczytać tę gorącą książkę, napisaną nie przez szacownego klasyka reportażu, ale buńczucznego idealistę, który – aż dziw bierze – w chwili jej pisania przekroczył czterdziestkę.

Ryszard Kapuściński, Chrystus z karabinem na ramieniu, Wydawnictwo Czytelnik, Warszawa 2007, s. 164

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Dudowie uczą się codzienności. Intratna propozycja nie przyszła, pomysłu na siebie brak

Andrzej Duda jest już zainteresowany tylko kasą i dlatego stał się lobbystą – mówią jego znajomi. Państwo nie ma pomysłu na byłych prezydentów, a ich własne pomysły bywają zadziwiające.

Anna Dąbrowska
04.11.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną