O skłonności popychającej nas do przekraczania samych siebie
Recenzja książki: Benjamin Constant, "O religii"
Benjamin Constant (1767-1830), choć znany jest przede wszystkim jako literat (powieść "Adolf, Dziennik poufny") i pisarz polityczny, to jego najważniejszym dziełem, nad którym pracował 40 lat, jest kilkutomowy traktat "O religii". Jego obszerne fragmenty opublikowało właśnie wydawnictwo PWN w serii Biblioteka Klasyków Filozofii. "O religii" to tekst zarazem z historii, jak i z filozofii religii. Jak na swój czas, Constant wykazał się tu rozległą wiedzą religioznawczą: badania swoje oparł nie tylko na świadectwach greckich, rzymskich i hebrajskich, lecz także na źródłach dotyczących Egiptu, Indii i religii Skandynawów. Podkreślić należy to, że francuski myśliciel poświęcił stosunkowo dużo miejsca wierzeniom religijnym społeczności tradycyjnych prawie całego świata - Ameryki Północnej i Południowej, Afryki, Syberii i Indii.
Najważniejszą kategorią w rozważaniach autora jest czucie religijne (le sentiment religieux) - moc ludzkiej natury odpowiedzialna za możliwość wykraczania człowieka poza jego czysto przyrodniczą istotę. Stanowi ono zatem źródło uczuć wyższych, potrzeby nieograniczonej wolności, zdolności do uniesień, poświęcenia się i miłości. Jedna z wielu definicji czucia religijnego przytaczanych przez Constanta brzmi następująco:
„Skłonność [...], która popycha nas do przekraczania samych siebie, skłania do działania, którego celem nie jest wcale nasze własne dobro, i zdaje się nas zwracać ku jakiejś dziedzinie nieznanej, niewidzialnej, zupełnie niepodobnej do zwyczajnego życia oraz przyziemnych spraw" (s. 43).
Ta część składowa ludzkiej natury wyraża się na trzy sposoby: w wewnętrznym doświadczeniu, intersubiektywnie i w sposób zobiektywizowany, a więc w zewnętrznych formach społeczno-kulturowych. To, co nazywamy religią, to według Constanta historyczne zmaganie pomiędzy twórczą i transcendującą mocą człowieka a jej zobiektywizowanym wyrazem, czyli między czuciem religijnym i formą.