Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Świat po samolotach

Recenzja książki: Don DeLillo, "Spadając"

Zmierzenie się z tragedią 9/11.

Prawdziwą sztuką jest niezbanalizowanie wielkiego, aktualnego tematu. Znakomitemu nowojorskiemu prozaikowi Donowi DeLillo (ur. 1936 r.) to się udaje. „Spadając” to druga powieść, obok opowiedzianej z perspektywy małego chłopca „Strasznie głośno, niesamowicie blisko” Jonathana Safrana Foera, w której zmierzenie się z tragedią 11 września 2001 r. nie przerasta autora.

Amerykański pisarz osiąga to za pomocą porwanej narracji i prostego, pozbawionego patosu, oszczędnego języka, który od pierwszych stron przytłacza. Głównym bohaterem „Spadając” jest Keith Neudecker, prawnik i pokerzysta. Wychodzi on zupełnie bez szwanku z zamachów terrorystycznych. Jednak po samolotach (DeLillo dzieli bowiem świat na ten przed samolotami i po nich) nic nie jest takie samo jak wcześniej. Keith powraca do żony i syna, próbuje nie myśleć o tragedii i przyjaciołach, którzy zginęli. Stara się odzyskać sens życia, który utracił „w poprzednim życiu”.

Właściwie wszystko wymaga teraz redefinicji, nadania nowych znaczeń pojęciom, które nie wytrzymały starcia ze zbyt brutalną rzeczywistością. Trudno jest bohaterom odgrywać ten sam teatr życia codziennego co przedtem. Dlatego też świat powieściowy jest mocno odrealniony, ofiary co prawda pojawiają się, ale jakby w tle. DeLillo nie zajmuje się analizą motywów zbrodni, choć słusznie zauważa, że religia nie miała tu większego znaczenia. Przeciwstawia on islamski świat jakże okrutnego sensu duchowej próżni społeczeństwa amerykańskiego. „Ameryka schodzi ze środka sceny. Staje się środkiem własnego gówna. Tylko taki środek teraz zajmuje”.
 

Don DeLillo, Spadając, przeł. Robert Sudół, Noir Sur Blanc, Warszawa 2008, s. 208
 

 

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną