Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Ray bez Raya

Recenzja płyty: Willie Nelson, Wynton Marsalis, "Here We Go Again"

materiały prasowe
Mamy do czynienia ze wspaniałym, oryginalnym podejściem do utworów, które każdy miłośnik muzyki zapewne zna na pamięć.

Willie Nelson dawno już przestał być po prostu piosenkarzem country. Ten dobiegający osiemdziesiątki artysta jest dziś instytucją, kojarzącą ze sobą pokolenia i style amerykańskiej muzyki popularnej. Jego najnowsza propozycja to rejestracja koncertu poświęconego muzyce Raya Charlesa, który odbył się w 2009 r. w nowojorskim Lincoln Center. Partnerem Nelsona w tym przedsięwzięciu był słynny trębacz jazzowy Wynton Marsalis. On też zajął się aranżacją utworów wybranych do programu tego koncertu. Obok znakomitych instrumentalistów towarzyszących dwóm gigantom muzyki w 12 utworach na płycie, w kilku piosenkach dołącza do nich wokalistka Norah Jones. Choć słyszymy tak słynne standardy jak „Hallelujah, I Love Her So”, „Hit the Road Jack” czy „What’d I Say”, nie ma tu mowy o kopiowaniu wersji Charlesa. Mamy do czynienia ze wspaniałym, oryginalnym podejściem do utworów, które każdy miłośnik muzyki zapewne zna na pamięć.

Willie Nelson & Wynton Marsalis, Here We Go Again, Blue Note

Polityka 21.2011 (2808) z dnia 17.05.2011; Afisz. Premiery; s. 67
Oryginalny tytuł tekstu: "Ray bez Raya"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną