Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Zbieżność inicjałów przypadkowa

Recenzja płyty: Texas Hippie Coalition, "Peacemaker"

materiały prasowe
To propozycja dla odbiorców dysponujących porządnym zestawem odsłuchowym, bo cichutkie odtwarzanie tej płyty to zwyczajna strata czasu.

Texas Hippie Coalition, Peacemaker, Carved Records

Zestawienie w jednej nazwie słów „Texas” i „hippie” wydaje się pomysłem nieco abstrakcyjnym. Wszak mieszkańcy południa Stanów Zjednoczonych zawsze bliżsi byli konserwatywnemu światopoglądowi i z ideologią hipisowską nie było im za bardzo po drodze. Niemniej to właśnie w Teksasie powstała grupa Texas Hippie Coalition (skojarzenia inicjałów zapewne przypadkowe). Członkowie zespołu postanowili, wbrew nazwie, w swej muzyce połączyć elementy southern rocka i ciężkiego metalu. Jak postanowili, tak zrobili, i w 2008 r. wydali pierwszą płytę, zatytułowaną „Pride of Texas”. Brzmienie zespołu przywodzi na myśl zarówno takie grupy, jak Lynyrd Skynyrd, jak i np. Pantera. Najnowszy, trzeci album THC zatytułowany jest „Peacemaker” i przynosi 11-odcinkowy zestaw mocnego grania z chropowatym, absorbującym słuchacza wokalem Big Dad Ritcha. To propozycja dla odbiorców dysponujących porządnym zestawem odsłuchowym, bo cichutkie odtwarzanie tej płyty to zwyczajna strata czasu.

Polityka 48.2012 (2885) z dnia 28.11.2012; Afisz. Premiery; s. 83
Oryginalny tytuł tekstu: "Zbieżność inicjałów przypadkowa"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną