Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Bez kokieterii

Recenzja płyty: Lucinda Williams, „The Ghosts of Highway 20”

materiały prasowe
Każda płyta Lucindy Williams jest wydarzeniem dla miłośników twórczości ambitnej, skłaniającej do myślenia i dalekiej od przeważającej w mediach muzycznej konfekcji.

Nie inaczej jest w przypadku jej najnowszego albumu, „The Ghosts of Highway 20”. Zwolennikom amerykańskiego kina dobrze znane jest pojęcie „filmu drogi”. Można powiedzieć, że Lucinda Williams tym razem proponuje swoim słuchaczom „płytę drogi”. Highway 20, autostrada przebiegająca przez jej rodzinną Luizjanę, pojawia się już nie tylko w nazwie jej własnej wytwórni, ale i w tytule płyty. Piosenki opowiadają o ludziach i miejscach ściśle związanych z osobistymi wspomnieniami artystki. A muzyka, jak zwykle u Williams, łączy elementy country, bluesa i folku, czyli idealnie wpasowuje się w kategorię „Americana”, w której to kategorii nagrodzono jej poprzedni album „Where the Spirit Meets the Bone”. Lucinda Williams nie kokietuje odbiorców lukrowaną produkcją i modnymi sztuczkami. Swoim charakterystycznym chropawym głosem po raz kolejny przekazuje komunikat, który mówi: „Taka jestem. Chcecie, to słuchajcie”.

Lucinda Williams, The Ghosts of Highway 20, Highway 20 Records

Polityka 5.2016 (3044) z dnia 26.01.2016; Afisz. Premiery; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Bez kokieterii"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną