Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Po raz pierwszy z Narodową

Recenzja płyty: Filharmonia Narodowa, dyr. Krzysztof Penderecki, „Penderecki conducts Penderecki vol. I”

materiały prasowe
Krzysztof Penderecki współpracował z zespołami Filharmonii Narodowej wielokrotnie, ale jeszcze nigdy nie nagrał z nimi płyty.

Pierwsza z nich (planowane są dalsze) poświęcona jest formom wokalno-instrumentalnym o charakterze religijnym, które są jedną z jego specjalności. Na początku mamy dzieło z 2014 r., „Dies illa”, czyli trzecie w twórczości kompozytora wykorzystanie tekstu sekwencji „Dies irae” (po utworze pod tym tytułem z 1967 r. oraz „Polskim Requiem” z lat 80.), później dwa hymny z 1997 r., a na koniec „Psalmy Dawida” z 1957 r., jeden z utworów, którymi wygrał konkurs kompozytorski rozpoczynający jego błyskotliwą karierę. Mimo odwrócenia chronologii, słuchając, mamy wrażenie odwrotne. Najnowszy utwór jest najbardziej tradycyjny, całkowicie neoromantyczny, z tą różnicą, że partie solistów-wokalistów są budowane z rozmachem bliższym XX w. „Hymn do św. Daniiła” napisany na 850-lecie Moskwy ma bogate odniesienia do muzycznego języka Cerkwi prawosławnej, ale nie poprzez wcześniejsze doświadczenia Pendereckiego („Jutrznia”), lecz raczej bliżej dzieł Modesta Musorgskiego. „Hymn do św. Wojciecha” na tysiąclecie Gdańska operuje podobnym językiem, być może dlatego, że dzieła te były pisane praktycznie równolegle. Wreszcie „Psalmy”, które brzmią najbardziej świeżo, ale choć powstały w czasach awangardy, słychać już w nich zalążek późniejszej stylistyki.

Filharmonia Narodowa, dyr. Krzysztof Penderecki, Penderecki conducts Penderecki vol. I, Warner Classics

Polityka 27.2016 (3066) z dnia 28.06.2016; Afisz. Premiery; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Po raz pierwszy z Narodową"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną