Muzyka

Rażenie melodią

Bard alterglobalizmu ma się dobrze.

Najnowsza płyta Manu Chao „La Radiolina” utwierdzi każdego słuchacza w przekonaniu, że muzyczna formuła piosenek barda alterglobalizmu ma się dobrze i daleko jej do wyczerpania. 21 średnio dwuipółminutowych kawałków zamieszczonych na płycie konsekwentnie rozwija pomysły z wcześniejszych albumów, w których śródziemnomorska żywiołowość splatała się z punkrockową dezynwolturą.

Manu Chao wciąż pozostaje w twardej opozycji do całego świata oficjalnej polityki, co najwyraźniej przejawia się na nowej płycie w śpiewanej po angielsku piosence „Politik Kills”, choć nie tylko. W zasadzie cały repertuar albumu to radosne w brzmieniu melodie, które można porównać do serii z karabinu maszynowego. Porywają do tańca, ale bywają też anarchistycznymi mikromanifestami. Ich podstawową siłą jest transetniczny folk, dzięki któremu Manu Chao od dłuższego już czasu funkcjonuje w osobliwej komercyjno-kontestacyjnej przestrzeni współczesnej popkultury.
 

 

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Problem religii w szkole był przez biskupów ignorowany, a teraz podnoszą krzyk – mówi Cezary Gawryś, filozof, teolog i były nauczyciel religii.

Jakub Halcewicz
09.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną