Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Madeleine Peyroux dla zrelaksowanych

Recenzja płyty: Madeleine Peyroux, "Bare Bones"

Rzeczy niemodne, ale bardzo przyjemne

Madeleine Peyroux robi rzeczy niemodne, niewspółczesne i bardzo przyjemne. Nie bacząc na sukcesy Britney Spears, Avril Lavigne i innych tego typu panienek, konsekwentnie śpiewa nieskoczne, nastrojowe piosenki, niebezpiecznie bliskie jazzu.

Jej piąta płyta, „Bare Bones”, to kolejna porcja nastrojowej muzyki na wysokim poziomie. Tym razem artystka w dużej mierze zaufała własnym możliwościom i wypełniła płytę swoimi kompozycjami. Wspierał ją producent płyty, długoletni współpracownik i eksmąż Joni Mitchell, basista Larry Klein.

Dodatkowo ekipę twórczą wzmocnił, znany z duetu Steely Dan, Walter Becker. Madeleine nie odżegnuje się też od wpływów bluesowych, w końcu płytę wydała firma Rounder. Ale ten blues pani Peyroux bliższy jest dokonaniom takich dawnych wielkich dam jazzu jak Billie Holiday niż współczesnym elektrycznym dokonaniom w tym gatunku. To płyta dla tych, którzy nie dają się ustawicznie popędzać w kieracie codzienności.
 

Madeleine Peyroux, Bare Bones, Rounder 2009  

 

Polityka 14.2009 (2699) z dnia 04.04.2009; Kultura; s. 57
Oryginalny tytuł tekstu: "Madeleine Peyroux dla zrelaksowanych"
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną