Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Rockowa tygrysica zmienną jest

Recenzja płyty: PJ Harvey & John Parish, "A Woman a Man Walked By"

Krzyki, jęki i szepty

Najnowszą - nagraną z kompanem sprzed lat Johnem Parishem - płytę PJ Harvey można uznać za syntezę jej dotychczasowej twórczości. Z jednej strony dostajemy gorące wyznania i ostre, rockowe zaczepki - kiedy PJ „męskim" głosem z pogardą warczy „I want his fucking ass", ma się pewność, że nie rzuca słów na wiatr. Z drugiej delikatne, depresyjne piosenki. Liryczne oblicze wokalistki poznaliśmy już na poprzedniej płycie „White Chalk", gdzie w towarzystwie eterycznych brzmień pianina, harfy, cytry, banjo i melotronu, delikatnie i wysoko śpiewała o znękanym sercu swej bohaterki.

Teraz zestawia te aspekty - brutalne obok delikatnego, subtelne obok surowego. Pokazuje różne wymiary swej niejednoznacznej osobowości, całą paletę emocji. Słuchacz ani na chwilę nie wyłącza uwagi - ciężko przewidzieć, co za chwilę pojawi się za zakrętem. Kompozycje i aranżacje Parisha pozwoliły PJ zaprezentować się wokalnie: raz śpiewa jak dziecko, innym razem jak dojrzała kobieta, jeszcze innym jak staruszka, nisko lub wysoko. Krzyczy, jęczy i szepcze. Różnorodność brzmi naturalnie, nie sprawia wrażenia wydumanej gierki dwójki wyjadaczy. Syntetyczny charakter albumu nie ma nic wspólnego z kombatanctwem czy próbami wykrzesania z siebie ognia, który dawno przygasł.

PJ jest w pełni formy. Rockowa tygrysica nie stępiła pazurków, za to wzbogaciła osobowość. Wciąż twórczo czerpie z swego mrocznego stylu, rozpala namiętności, wywołuje dreszczyk grozy, wrzeszczy jak rozwścieczone zwierzę, przekonująco opowiada o pustce, samotności i zmęczeniu. Na własnych zasadach rozpętuje wciągający, rockowy rytuał.

PJ Harvey & John Parish, A Woman a Man Walked By, Universal 2009

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną