Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Wieczny dzieciak

Recenzja płyty: "Now He Sings, Now He Sobs"

Kliknij i przejdź na stronę kolekcji Kliknij i przejdź na stronę kolekcji
Kolejna płyta w kolekcji BlueNote: „Now He Sings, Now He Sobs”, nagrana przez Coreę z perkusistą Royem Haynesem i basistą Miroslavem Vitousem (najsłynniejszym Czechem w jazzie). To wspaniałe trio, idealne do wyeksponowania talentu lidera

Wielokrotnie widzieliśmy, jak Corea wyciąga ręce do klawiatury, zanim do niej usiądzie, a kiedy już zasiądzie, bawi się muzyką jak dziecko. Po latach może już przyzwyczailiśmy się do jego charakterystycznego sposobu gry, wirtuozowskiego, pełnego zrywów, przekomarzań, rytmów trójdzielnych, nawiązań nie tylko do klasyków jazzu, w tym ulubionego Theloniousa Monka, ale i do klasyków muzyki XX w. z Bartókiem, Messiaenem czy Crumbem na czele. A przy tym wszystkim – do posmaku latynoskiego. Ale właśnie za to wszystko kochamy Chicka.

Armando Anthony Corea urodził się w 1941 r. w Chelsea, Massachusetts, w rodzinie emigrantów włoskich, ale to latynoskie rytmy i melodie stały się dla niego ważną inspiracją. Muzyki zaczął go uczyć ojciec, trębacz dixielandowy; z muzyką klasyczną zapoznawał go pianista Salvatore Sullo. Jeszcze w szkole Chick grał w latynoskich zespołach. Podkreśla do dziś, że kultura latynoska jest dla niego pewną bazą, że lubi ekstrawertyczność tej muzyki, bliskie są mu salsa i flamenco. W nowojorskiej Juilliard School nie wytrzymał dłużej niż pół roku – wolał środowisko jazzowe. Pierwsza jego autorska płyta to „Tones for Joan’s Bones” (1966); zaraz potem nawiązał współpracę ze Stanem Getzem oraz Sarą Vaughan, a wreszcie z Milesem Davisem, biorąc udział w kilku jego albumach z przełomowym „Bitches Brew” na czele.

Wcześniej jednak, w 1968 r., ukazała się w Blue Note płyta „Now He Sings, Now He Sobs”, nagrana przez Coreę z perkusistą Royem Haynesem i basistą Miroslavem Vitousem (najsłynniejszym Czechem w jazzie). To wspaniałe trio, idealne do wyeksponowania talentu lidera (ale i pozostali muzycy pokazują się z jak najlepszej strony), spotkało się jeszcze po kilkunastu latach; Chick lubi powroty. Ostatnio reaktywował jeden ze swych najsłynniejszych – obok jazz-rockowego Elektric Band – zespołów, Return to Forever, a także duet z wibrafonistą Garym Burtonem, znany z pamiętnej płyty „Crystal Silence” (Chick lubi też spotkania, od Mozarta z Friedrichem Guldą po niedawną płytę z Belą Fleckiem, wirtuozem banjo). „Now He Sings...” ukazuje już w pełni osobowość Corei, wirtuozerię połączoną z wysmakowaną harmoniką, niepokojący ton w tytułowej balladzie (w charakterystycznym rytmie trójdzielnym), preparację fortepianu (gra na strunach, przytrzymywanie młoteczków) w „The Law of Falling and Catching Up”. Zestaw z oryginalnego winylu uzupełniony jest na CD serią parominutowych utworów, w tym tematem Monka „Pannonica”.

Chick Corea, Now He Sings, Now He Sobs 

 

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną