Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Treliński znów w kolorach

Recenzja spektaklu: "Turandot", reż. Mariusz Treliński

Minusem, i to dużym, jest dobór solistów pod względem wyglądu, nie głosu Minusem, i to dużym, jest dobór solistów pod względem wyglądu, nie głosu Radek Pietruszka / PAP
Mariusz Treliński i Boris Kudlička częściowo wracają do stylistyki uprawianej we wcześniejszym okresie wspólnej działalności.

Cztery gwiazdki za muzyczną robotę włoskiego gościa, dyrygenta Carlo Montanaro, ale i za wyjście poza krąg banalnych wnętrz i rekwizytów. W nowej inscenizacji „Turandot” Mariusz Treliński i Boris Kudlička częściowo wracają do stylistyki uprawianej we wcześniejszym okresie wspólnej działalności: jest tu odważne operowanie przestrzenią sceny, swoisty estetyzm, ponownie pojawiają się barwy, inaczej niż w poprzednich, dość przygaszonych realizacjach. Kilka elementów jest naciąganych, np. ministrowie Ping, Pang i Pong jako transwestyci czy dopisany na pierwszych nutach wstęp fabularno-pantomimiczny, na szczęście krótki. Można zauważyć czasem zbyt intensywne poszukiwanie łatwego efektu, jednak przynajmniej coś się dzieje i ma to coś wspólnego z treścią, co we współczesnych realizacjach wcale częste nie jest.

Minusem, i to dużym, jest dobór solistów pod względem wyglądu, nie głosu (dotyczy to zwłaszcza postaci tytułowej: w drugiej obsadzie Włoszka Francesca Patanè w roli tytułowej denerwuje ostrą, brzydką barwą głosu); w efekcie też druga obsada jest dużo gorsza od pierwszej, co w teatrze na poziomie nie powinno się zdarzać. Za drugą obsadę powinnam dać spektaklowi co najmniej o gwiazdkę mniej. Najlepsi są obecni w obu obsadach: Rafał Siwek jako Timur, ojciec Kalafa, i sędziwy Kazimierz Pustelak w roli Cesarza, ojca Turandot.

Turandot, Giacomo Puccini, reż. Mariusz Treliński, Teatr Wielki-Opera Narodowa w Warszawie

Polityka 18.2011 (2805) z dnia 29.04.2011; Afisz. Premiery; s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Treliński znów w kolorach"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną