Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Paździerz i lycra

Recenzja spektaklu: „Król Ubu”, reż. Jan Klata

„Król Ubu”, reż. Jan Klata „Król Ubu”, reż. Jan Klata Beata Zawrzel / Reporter
Atrakcji wizualnych i muzycznych w spektaklu nie brakuje, wszystkie są jednak podobnej jakości – spod znaku wygłupu i oczywistości.

Z offu Kasia Stankiewicz wyśpiewuje „Widziałam orła cień...”, król Ubu (Zbigniew W. Kaleta) podnosi się z wyrka, patrzy w niebo, ale tylko obrywa orlim guanem. Takim oto obrazkiem g(r)ówniano-symbolicznym zaczyna się krakowska inscenizacja sztuki „Ubu król, czyli Polacy”, dzieła, w którym 16-letni Alfred Jarry, uczeń liceum w Rennes, odreagował pod koniec XIX w. godziny spędzone na lekcjach historii i literatury. W centrum sceny stoi polska wersja tronu z „Gry o tron”, czyli sedes w aureoli rur kanalizacyjnych. Królewska korona, o którą walczy z królem Wacławem Ubu, jest z baloników, a władza ogranicza się do dojenia podatników (dosłownie) i ciułania „fajnansów”. Wokół rozpościerają się rusztowania „Polski w budowie”, ustawione na paździerzowej podłodze, a symbolem aspiracji Polaków są uszyte z lycry, pstrokate stroje do biegania, spod których wyłażą – też namalowane – brudne tyłki.

Atrakcji wizualnych i muzycznych (autorem typowej dla Klaty ścieżki dźwiękowej, złożonej z przetworzonych przebojów, jest tym razem James Leyland Kirby) w spektaklu nie brakuje, wszystkie są jednak podobnej jakości – spod znaku wygłupu i oczywistości. Już diagnoza stanu polskiego państwa autorstwa eksministra Sienkiewicza („... i kamieni kupa”) brzmiała bardziej boleśnie, a do tego była bardziej zwięzła. Nużący, mimo wysiłków aktorów, ze świetnymi Kaletą i Pauliną Puślednik (Ubica) na czele, spektakl ratują dwie końcowe sceny. Do zestawu niezbyt świeżych żartów nieoczekiwanie dorzucają gorycz, stawiając pytanie o szanse polskiej ubulandii na wyrwanie się z fatum wiecznego paździerzu.

 

Alfred Jarry, Król Ubu, reż. Jan Klata, Stary Teatr w Krakowie

Polityka 44.2014 (2982) z dnia 28.10.2014; Afisz. Premiery; s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Paździerz i lycra"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną