Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Zetrzeć uśmiech samozadowolenia

Recenzja spektaklu: „Szczury”, reż. Maja Kleczewska

Karolina Adamczyk i Michał Czachor w prowokacyjnym spektaklu Mai Kleczewskiej Karolina Adamczyk i Michał Czachor w prowokacyjnym spektaklu Mai Kleczewskiej Magda Hueckel / materiały prasowe
Sztuka jest głosem sprzeciwu wobec egoizmu i samozadowolenia polskiej klasy średniej, w tym ludzi teatru.

Hauptmann opisał dwa światy: bogatych niemieckich mieszczan z początków XX w. i poniewieranej przez nich polskiej służącej. Dramaturg Łukasz Chotkowski i reżyserka Maja Kleczewska przełożyli tę opowieść na współczesne realia. Kanwą przedstawienia uczynili historię przedstawicieli polskiej klasy średniej, obracających się w kręgach artystycznych, którzy doświadczeni śmiercią dziecka przejmują noworodka swojej ukraińskiej gosposi (Karolina Adamczyk). Długa, otwierająca spektakl scena to pokaz polskiej wyższości, cywilizacyjnej i finansowej, nad zagubioną Ukrainką.

Krytyka społeczna łączy się z pewnie nie do końca zrozumiałą dla widza polemiką reżyserki z twórcami z Teatru Narodowego, z którymi ma na pieńku od czasu realizacji „Orestei”. Aktor Grzegorz Małecki nie tylko zrezygnował wtedy z roli w spektaklu, ale też udzielił głośnego wywiadu, w którym wyśmiewał tzw. nowoczesny teatr, gdzie na scenie musi być mokro i czerwono, a aktorzy mają biegać nago. Fragmenty tego wywiadu słyszymy ze sceny, podobnie jak cytaty z wypowiedzi dyrektora Teatru Narodowego Jana Englerta o teatrze jako rzemiośle. Są też słowa Małgorzaty Kożuchowskiej, opowiadającej prasie o tym, że swoje dziecko wymodliła*, i wypowiedź aktora Michała Żebrowskiego, szefa komercyjnego Teatru 6. piętro, z TVN24, gdzie chwalił III RP, która dała ludziom przedsiębiorczym szansę na sukces. „Szczury” są głosem sprzeciwu wobec egoizmu i samozadowolenia polskiej klasy średniej, w tym ludzi teatru. Także przeciw komercjalizacji teatru, odbieraniu mu siły krytycznej, przymilaniu się artysty do widza-klienta. Głosem mocnym, który jednak nieco osłabia fakt, że w warstwie realizacyjnej reżyserka kopiuje swoje stare chwyty.

Szczury, według Gerharta Hauptmanna, reż. Maja Kleczewska, Teatr Powszechny w Warszawie i Teatr Łaźnia Nowa w Krakowie

*Telefon od PR menedżerki Małgorzaty Kożuchowskiej uświadomił mi, że zasugerowałam się relacjami z drugiej ręki. Aktorka o swojej ciąży nie opowiadała mediom. Mój błąd, przepraszam.

Polityka 3.2015 (2992) z dnia 13.01.2015; Afisz. Premiery; s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Zetrzeć uśmiech samozadowolenia"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną