Po latach nieobecności „Jezioro łabędzie” powróciło na scenę Teatru Wielkiego w Warszawie, w autorskiej choreografii Krzysztofa Pastora, z zachowaniem najcenniejszych fragmentów rosyjskiej wersji. Po premierze publiczność podzieliła się na dwie grupy: chwalącą pierwsze półtorej godziny baletu i krytykującą trzeci akt i epilog oraz tę, która wybrała odwrotną kolejność. Być może świadczy to po prostu o tym, że spektakl jest trochę za długi.
Rzecz dzieje się już nie na niemieckim dworze i bohaterem nie jest zakochany w Odetcie książę Zygfryd, ale syn cara Aleksandra III – Niki. W Rosji wersja ta może zostać uznana za obrazoburczą, i to nie z powodu choreografii, tylko libretta traktującego o romansie carewicza z Polką Matyldą Krzesińską.
Jezioro łabędzie, chor. Krzysztof Pastor, Teatr Wielki – Opera Narodowa