Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Raczej konie

Recenzja spektaklu: „Podróże Guliwera”, reż. Paweł Miśkiewicz

„Podróże Guliwera”, reż. Paweł Miśkiewicz „Podróże Guliwera”, reż. Paweł Miśkiewicz Beata Zawrzel / Reporter
Paweł Miśkiewicz zabiera nas w podróż długą i nieoszałamiającą pod względem odkryć.

Godzinny wstęp i kolejne dwie godziny streszczania oświeceniowej satyry Swifta to rozłożony na dziesięć głosów, ale wygłaszany na jednej nucie wykład o zbrodniczej, motywowanej chciwością naturze homo sapiens. Od unicestwienia neandertalczyków i wielkich zwierząt po wyzysk ras uznawanych za gorsze i niższych klas społecznych, na niszczeniu całych ekosystemów i w końcu Ziemi kończąc. Tytułowy Guliwer najlepiej czuje się w krainie, którą harmonijnie władają rozumne konie, a ludzie są dzikimi bestiami z trudem kiełznanymi i przyuczanymi do wykonywania prostych zajęć. Trudno się z tezą spektaklu nie zgodzić – człowiek, szczególnie w wersji, która od paru wieków rządzi światem, czyli męskiej i białej, w imię zysku rujnuje wszystko, co napotka na drodze. Słuszna teza to jednak w teatrze za mało. Miśkiewicz nieraz udowadniał (ostatnio „Burzą” z Teatru Narodowego), że rozmach inscenizacyjny potrafi łączyć z dbałością o psychologię postaci i ważną myśl. Tym razem jednak dziesięć aktorek w męskich kostiumach stylizowanych na oświeceniowe i perukach swoje monologi próbuje ubarwiać mało przekonującymi etiudami rodem ze szkoły teatralnej. Zespół muzyczny pozostaje niewykorzystany. A jedynym momentem, który budzi emocje, jest rozpoczynająca całość pieśń „Angelitos negros”.

Podróże Guliwera, według powieści Jonathana Swifta, reż. Paweł Miśkiewicz, Stary Teatr w Krakowie

Polityka 24.2019 (3214) z dnia 11.06.2019; Afisz. Premiery; s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Raczej konie"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną