Dziesięć lat w baraku
Recenzja wystawy: "Cztery pory Gierka. Polska 1970–1980 w zdjęciach z Agencji Forum"
Rośnie zaciekawienie czasami PRL. Czy to nostalgia? Nie dziwi więc, że wystaw fotografii pokazujących tamte czasy mieliśmy w ostatnich latach sporo. Ale i ta najnowsza z pewnością będzie cieszyła się dużym zainteresowaniem. Kuratorzy skupili się na jednej tylko dekadzie rządów Edwarda Gierka. Ale jakże ciekawej, obrosłej paradoksami, dziwactwami realnego socjalizmu, obyczajowo-ideologiczną groteską. A swoją narrację poprowadzili – jak Reymont – w rytmie pór roku, zakładając, że to one właśnie w dużym stopniu wyznaczały rytm życia społecznego i politycznego.
Zdjęcia tworzą pełną panoramę ówczesnej aberracji: świąt narodowych, wielkich budowli, partyjnych oficjałek. Ale też obraz życia narodu, który cały czas starał poradzić sobie z deficytami, brakami, zakazami i nakazami. Narodu żyjącego na tyle normalnie, na ile pozwalała władza, pragnąca go za wszelką cenę „uszczęśliwić”.
150 fotografii wybrano spośród 15 tys., a po PRL oprowadzają nas najwybitniejsi fotoreporterzy owych czasów. W ramach wystawy także ciekawe kalendarium dekady (ze szczególnie pysznymi cytatami z epoki) oraz zestaw zdjęć wybitnych intelektualistów i artystów tamtych czasów, dodanych chyba po to, by pokazać, że nawet w tak nienormalnych okolicznościach mogły funkcjonować wielkie umysły.
Cztery pory Gierka. Polska 1970–1980 w zdjęciach z Agencji Forum, Dom Spotkań z Historią, Warszawa, wystawa czynna do 31.10