Mając skończone 40 lat i za sobą już duże i utrwalone sukcesy rzeźbiarskie, Mirosław Bałka zaskoczył wszystkich – wkroczył w obszar wideo-artu. Filmy, które tworzył, nigdy nie zastąpiły rzeźb (co i sam twórca wyraźnie podkreśla), ale stały się ciekawym ich uzupełnieniem. Przez minioną dekadę uzbierało się ich sporo, a Zamek Ujazdowski postanowił ponad 20 (czyli zdecydowaną większość) spośród nich pokazać. Od najstarszych, najlepiej znanych, takich jak „Bambi”, „Caroussel”, „Pond”, po najnowsze i jeszcze nigdy niepokazywane, jak „Apple T” czy „GPS Free”.
Prace wideo Bałki uderzają, podobnie jak i jego rzeźby, powściągliwością, wyrafinowaniem estetycznym, kulturą przekazu, ale też dużą wrażliwością i brakiem dosłowności. Dla właściwego ich odbioru niezwykle ważne staje się nie tylko zrozumienie zawartego w nich przekazu, symbolu, myśli, ale także poddanie się szczególnemu nastrojowi, jaki wytwarzają. Te prace skutecznie działają na widza wyłącznie, gdy skupią uwagę. Gdy są oglądane pobieżnie – gdzieś umykają. A ekspozycja w CSW, choć gigantyczna, dodatkowo zaprojektowana została tak, by ową koncentrację podtrzymywać, trochę na wzór rzeźb autora. Większość projekcji odbywa się na monitorach umieszczonych pod kątem na podłodze, w stalowych ramach otoczonych solą.
Mirosław Bałka, Fragment. Wideoprojekcje, CSW Zamek Ujazdowski w Warszawie, wystawa czynna do 03.04. br.