Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Wystawy

Niezwykła para

Recenzja wystawy: Leonor Fini i Konstanty A. Jeleński. "Portret podwójny"

Grafika Leonor Fini, „Kara główna” Grafika Leonor Fini, „Kara główna” Muzeum Literatury, Warszawa / materiały prasowe
To oryginalna wystawa, na której od pokazania dorobku ważniejsze jest przedstawienie twórców, ich osobowości i wzajemnych relacji.

A przecież chodzi o artystów wybitnych, związanych ze sobą przez 36 lat. Ona to Argentynka Leonor Fini (1907–96), ekscentryczna muza surrealistów i sama zaprzysięgła surrealistka, niezła malarka, ale wyróżniająca się przede wszystkim jako projektantka dziwacznych kostiumów i scenografii. Potrafiła dokładnie przemieszać życie ze sztuką, a nawet z jednego czynić drugie i na odwrót. I on – o 15 lat od niej młodszy Polak Konstanty A. Jeleński-Kot (1922–87), krytyk literacki, jeden z najwybitniejszych intelektualistów polskiej emigracji. Tworzyli parę niezwykłą, którą łączyła ogromna niezależność ducha, pełną ekstrawagancji i obyczajowej odwagi.

Warszawska wystawa opowiada głównie o tym związku, jednak w tle mocno zaakcentowane jest ówczesne paryskie życie artystyczne, które ich kształtowało, ale i które oni kształtowali. Ogromna liczba eksponatów, z unikatowymi dziełami wybitnych przyjaciół domu: Man Raya, Picassa, Lebensteina czy Ernsta, z mnóstwem drobiazgów tworzących aurę ich domu, ale przede wszystkim z licznymi fascynującymi fotografiami. Fini i Jeleński spotkali się dziś w Warszawie w odlotowej aranżacyjnej scenerii, która zapewne bardzo by się im spodobała.

Leonor Fini i Konstanty A. Jeleński. Portret podwójny, Muzeum Literatury, Warszawa, wystawa czynna do 30 grudnia

Polityka 44.2011 (2831) z dnia 26.10.2011; Afisz. Premiery; s. 69
Oryginalny tytuł tekstu: "Niezwykła para"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną