Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Wystawy

Pan od Pegaza

Recenzja wystawy: „Wojciech Zamecznik Foto-Graficznie”

J. i S. Zamecznik/Fundacja Archeologia Fotografii / materiały prasowe
Był czas, gdy niektóre jego dzieła znali niemal wszyscy Polacy, choć pewnie nie mieli pojęcia, kto jest autorem.

Na przykład logo Wydawnictwa Arkady czy legendarny czołówkowy znak programu telewizyjnego „Pegaz”. Zamecznik tworzył przez dwie zaledwie dekady, zmarł młodo (44 lata) w 1967 r. Ale pracował intensywnie, pozostawiając po sobie dużą i zróżnicowaną spuściznę, którą od kilku lat skrupulatnie archiwizuje Fundacja Archeologii Fotografii. Zajmował się różnymi rzeczami, choć wydaje się, że dwie dziedziny absorbowały go i fascynowały najbardziej: fotografia oraz grafika. I to na tych dwóch filarach oparto warszawską wystawę, gromadząc i prezentując ponad 200 prac, które wyszły spod jego ręki. U Zamecznika często oba te światy się przenikały. Na przykład w plakatach (zaprojektował ich ponad 200) czy okładkach płyt, do których chętnie włączał zdjęcia lub ich fragmenty. Inny wybitny polski plakacista Jan Lenica napisał kiedyś, że to przykład „ascetycznej wstrzemięźliwości”. Być może inżynieryjne wykształcenie sprawiło, że Zamecznik w swej twórczości faktycznie przejawiał skłonność do precyzji i oszczędności form, unikał zaś gestów zbędnych, niepotrzebnych ozdób. Jego sztuka, tak charakterystyczna dla ówczesnej, korzystającej z rosyjskich wzorów awangardy, doskonale wpisuje się w dzisiejsze estetyczne oldskulowe sentymenty.

Wojciech Zamecznik Foto-Graficznie, Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa, do 24 kwietnia

Polityka 5.2016 (3044) z dnia 26.01.2016; Afisz. Premiery; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Pan od Pegaza"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną