Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Wystawy

Zbiór mocnych nazwisk

Recenzja wystawy „Erika Hoffmann-Koenige: Mój wybór dla Atlasa Sztuki z Kolekcji Hoffmann”

Jean-Michel Basquiat, Bez tytułu (Crate), 1987 r. Jean-Michel Basquiat, Bez tytułu (Crate), 1987 r. materiały prasowe
Rzadko mamy okazję gościć w Polsce kolekcję sztuki współczesnej o takim ciężarze gatunkowym.

Ekspozycja nie jest wielka, liczy sobie 32 dzieła. Ale elektryzują w niej takie nazwiska, jak Andy Warhol (dwie prace), Jean-Michel Basquiat (po raz pierwszy w Polsce), Nan Goldin (przegląd dziesięciu fotografii z różnych etapów twórczości) czy Frank Stella. A bardziej wtajemniczonych z pewnością dodatkowo poruszy obecność dzieł takich twórców, jak Pipilotti Rist, Steve McQueen, Monica Bonvicini, Dan Flavin czy Vanessa Beecroft. Będzie i polski akcent – „Walka” Zuzanny Janin jako symboliczna reprezentacja polskiego segmentu kolekcji, w którym znajdują się m.in. dzieła Katarzyny Kobro, Katarzyny Kozyry i Henryka Stażewskiego.

Początki zbiorów były dość typowe. Oto małżeństwo bogatych biznesmenów, znużone wyłącznie pomnażaniem pieniędzy, kupiło jakiś obraz. Później kolejne i kolejne, a kaprys przerodził się w autentyczną fascynację. Początkowo tzw. Grupą ZERO, później awangardą rosyjską, a w końcu całą progresywną sztuką współczesną. Zaczęli w 1968 r. w Mönchengladbach, zaś w 1997 r. przenieśli zbiory do Berlina. Polska wystawa to pierwsza – co warto podkreślić – podróż kolekcji za granicę. I nie należy się zrażać dziwacznym tytułem wystawy, tylko szybko zaplanować sobie wizytę w łódzkiej galerii.

Erika Hoffmann-Koenige: Mój wybór dla Atlasa Sztuki z Kolekcji Hoffmann, Atlas Sztuki, Łódź, wystawa czynna do 15 czerwca

Polityka 16.2016 (3055) z dnia 12.04.2016; Afisz. Premiery; s. 85
Oryginalny tytuł tekstu: "Zbiór mocnych nazwisk"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną