Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Wystawy

Nam też się podoba

Recenzja wystawy: „Jaremianka”

Studio Filmlove/Cricoteka / materiały prasowe
Na wystawie postanowiono przypomnieć, jak przenikały się i wzajemnie inspirowały wszystkie formy aktywności artystki – stąd rzeźby, kostiumy teatralne, szkicowniki, a nawet osobiste przybory malarskie.

Wystawę zatytułowano cytatem ze spektaklu „Zielonych lat”, w którym jej bohaterka Maria Jarema grała Kobietę Nowoczesną. Bo i była kobietą na wskroś nowoczesną, świetnie dającą sobie radę w zmaskulinizowanym środowisku przedwojennej Pierwszej i powojennej Drugiej Grupy Krakowskiej. Wyemancypowaną, o ukształtowanym lewicowym światopoglądzie, odważną. Ale przede wszystkim artystą wielu talentów i zainteresowań. Rozpoczynała przed wojną od rzeźby pod okiem wymagającego Xawerego Dunikowskiego. Po wojnie projektowała scenografie i kostiumy do teatru, parokrotnie współpracując z Kantorem w teatrze Cricot 2. A nawet wcielając się w rolę aktorki, także w spektaklach pisanych specjalnie dla niej. Ale potomni zapamiętali ją przede wszystkim jako mistrzynię techniki zwanej monotypią, którą doprowadziła do perfekcji, choć prawdziwie poświęciła się jej dopiero w ostatnich latach życia. Fascynował ją właściwie jeden temat: fenomen ludzkiej postaci. Traktowanej analitycznie i bardzo osobiście, z lekkością, ale też z abstrakcyjnym zacięciem. Kuratorka wystawy przypomniała, że krytycy określali te monotypie poetycko „linearnym splotem unerwień plastycznych”. Na wystawie postanowiono jednak przypomnieć, jak przenikały się i wzajemnie inspirowały wszystkie formy aktywności artystki – stąd rzeźby, kostiumy teatralne, szkicowniki, a nawet osobiste przybory malarskie.

Jaremianka. „Zostaję w tym teatrze. Podoba mi się tu”, Cricoteka, Kraków, do 17 lutego 2019 r.

Polityka 40.2018 (3180) z dnia 02.10.2018; Afisz. Premiery; s. 79
Oryginalny tytuł tekstu: "Nam też się podoba"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną