Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Wystawy

Co poza Kupką?

Recenzja wystawy: „Czas przełomu 1908–1928”

Imre Szobotka, „Marynarz”, 1915 r. Imre Szobotka, „Marynarz”, 1915 r. Janus Pannonius Muzeum / materiały prasowe
Pokazując dorobek przedwojennej polskiej sztuki nowoczesnej, chętnie przywołujemy nazwiska Kobro, Szczuki, Strzemińskiego.

Ciekawe konteksty do dobrego samopoczucia, utwierdzonego obchodami stulecia rodzimej awangardy, wnosi krakowska wystawa. Po pierwsze przesuwa cezurę czasową na 1908 r. (my narrację zazwyczaj rozpoczynamy od 1918 r.). Po drugie konfrontuje nasze osiągnięcia z tamtych czasów z artystycznymi poszukiwaniami w innych nieodległych nam i będących w podobnej sytuacji narodach: Czechów, Słowaków, Węgrów, Rumunów, ale i narodów bałkańskich. Co z tego zestawienia wynika? Chyba najbardziej zaskakuje fakt, że nasi sąsiedzi dużo szybciej przyswoili sobie nowe nurty i gdy my jeszcze pławiliśmy się w młodopolsko-secesyjnych klimatach, oni (np. Bohumil Kubišta, Antonín Procházka, Emil Filla) już sumiennie odrabiali lekcję z Cézanne’a czy kubizmu. Dopiero dobrą dekadę później, dzięki formistom, a później konstruktywistom, doszlusowaliśmy do nowoczesności i zaczęliśmy w niej brylować. Dzięki wnikliwej kwerendzie udało się pozyskać eksponaty z 50 europejskich kolekcji muzealnych, galeryjnych i prywatnych. Tworzą obszerną i bardzo ciekawą chronologiczno-problemową narrację. Dla nas szczególnie interesujące jest spotkanie z czołówką środkowoeuropejskich malarzy owych czasów. Znamy ich stosunkowo słabo – może poza Františkiem Kupką – i, jak się okazuje, trzeba to nadrobić.

Czas przełomu 1908–1928, Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie, do 9 czerwca

Polityka 17/18.2019 (3208) z dnia 23.04.2019; Afisz. Premiery; s. 122
Oryginalny tytuł tekstu: "Co poza Kupką?"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną