Ludzie i style

Jak zaplanować świąteczne gotowanie

guy schmidt / Flickr CC by 2.0
Z punktu widzenia smakoszy to najważniejsze święta: tradycyjne potrawy na stołach, od stuleci większość podobnych wypieków, mięs, potraw z jaj. W wielu domach przed świętami zaczyna się Wielkie Myślenie, potem Wielkie Przygotowywanie i później już tylko Wielkie Jedzenie.

Najważniejszy jednak jest, daję słowo, pierwszy etap. Tylko bowiem dobre zaplanowanie to  gwarancja, że do świątecznego stołu zasiądziemy  w dobrym humorze, bez zbytecznego zmęczenia. A przy tym bez rujnacji domowego budżetu. Zatem zaplanujmy, przemyślmy sprawę, tuż przed zakupami przejrzyjmy raz jeszcze plany: na pewno  dojdziemy do wniosku, że można co nieco wykreślić. 

Święta to przecież tylko 2 dni, no i  jeszcze może trzeci, ten poświąteczny. Czy ma sens szykowanie hurtowych ilości produktów, gotowanie i pieczenie  czegoś, o czym za dobę pomyślimy z niechęcią? Zaręczam, że nawet goście nie pomogą nam w jedzeniu: oni także  w domu przygotowali dużo smakołyków a przychodząc z wizytą maja częstokroć nadzieję, że  nie zostaną usadowieni przy stole.

Zachęcam więc  do rozsądnego planowania, co z blogową  pomocą,  nie powinno być trudne.

Kilka dobrych przedświątecznych rad? Proszę bardzo.

1. Pamiętajcie, że wiele produktów można kupić  znacznie wcześniej, nie  przed  samymi świętami pozostawiając sobie na ostatnią chwilę jedynie część zakupów, takich jak mięso czy wędliny. Mąkę, cukier,  jaja, tłuszcze, bakalie, warzywa można zgromadzić  kilka dni wcześniej.

2. Planując zakupy trzeba pamiętać o właściwych ilościach produktów. Na przykład średni kurczak wystarczy na obiad dla 4 – 6 osób, kaczka dla 6, gęś dla 6 – 8 osób, świąteczny indyk    da się podzielić  na  10 – 12 porcji, kilogram schabu wystarczy dla 8 osób, kilogram wieprzowiny to  porcja dla 6 – 8 osób,  jedna polędwiczka wieprzowa wystarczy dla dwóch osób.

3. Mazurki są specjalnością polskiej kuchni nie znaną nigdzie poza naszym krajem. Są pyszne. Ale bardzo tuczące. Wiedziały to już nasze prababki, dlatego mazurki kroi się w wąziutki paseczki, wielkości wskazującego palca. Można wówczas bez specjalnych konsekwencji spróbować  tego  wspaniałego  ciasta.

Na dziś chyba wystarczy. Nadmiar dobrych rad, tak jak i nadmiar jedzenia, bywa szkodliwy.

***

CZYTAJ BLOG: Ten tekst pochodzi z bloga kulinarnego Piotra Adamczewskiego >>

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną