W piątek „Financial Times” podał, że twórcy nowego programu za 36 odcinków (po 12 każdego roku) dostaną w sumie 250 mln dolarów (wypada po 2,3 mln dolarów za odcinek dla każdego z nich).
Nowy program, którego nazwy jeszcze nie ujawniono, będzie wyświetlany w płatnym serwisie Amazon Prime. Za roczny dostęp do serwisu trzeba zapłacić rocznie 79 funtów.
Nie pozwolili mi zostać głównym pilotem dronów
Informację o nowej produkcji Clarkson podał w czwartek 30 lipca około południa na swoim profilu na Twitterze. „Z podekscytowaniem ogłaszam, że Hammond, May i ja podpisaliśmy umowę z Amazon Video” – napisał były prezenter BBC.
Informację jako ulubioną w ciągu trzech godzin oznaczyło na Twitterze ponad 30 tys. osób. Pierwsze komentarze są entuzjastyczne. Z opinii internautów wynika, że nie mogą doczekać się emisji nowego programu.
I'm very excited to announce that Hammond, May and I have signed a deal with .@AmazonVideo
— Jeremy Clarkson (@JeremyClarkson) lipiec 30, 2015
„Nie pozwolili mi zostać głównym pilotem dronów. Chyba chcą, żebyśmy robili program o samochodach” – zażartował.
.@AmazonVideoUK now saying I can't be their chief drone pilot. Apparently they want us to make a car show.
— Jeremy Clarkson (@JeremyClarkson) lipiec 30, 2015
We've got a brand new ride. #OnlyOnAmazonPrime #Drive2Prime http://t.co/ebJJAd8gP2 pic.twitter.com/SzBPvPfWTQ
— Amazon Instant Video (@AmazonVideoUK) lipiec 30, 2015
„Męski” styl gwiazdora
Prezenter telewizyjny BBC 54-letni Jeremy Clarkson, jeden z prowadzących znany program motoryzacyjny „Top Gear”, został zwolniony za brutalne i chamskie potraktowanie pracownika.
Według świadków incydentu gwiazdor nazwał młodszego kolegę „leniwym irlandzkim ch…”, uderzył go w twarz i zapowiedział, że spowoduje jego zwolnienie. Tymczasem sam został zawieszony, a emisję programu wstrzymano. Sprawa jest dla brytyjskiej telewizji publicznej kompromitująca. Chodzi zresztą o najlepiej opłacanego celebrytę i program oglądany przez 350 mln widzów w ponad 200 krajach świata. Z drugiej strony BBC wcześniej już ostrzegała prezentera z powodu niewybrednych, rasistowskich żartów i uwag zdradzających niechęć do cudzoziemców.
Clarkson ma wielu zwolenników, którzy podziwiają „męski” styl gwiazdora, bycie bliżej zwykłych ludzi, prowadzenie audycji tak, jak gdyby była to rubaszna rozmowa w pubie. Prawie pół miliona Brytyjczyków podpisało już petycję, domagając się powrotu swego ulubieńca na antenę.
„To program głupawy, chłopięcy, czasami moralnie niedopuszczalny… ale śmieszny” – napisał Sam Wollaston, krytyk telewizyjny londyńskiego lewicowego dziennika „Guardian”. Ale część opinii uważa, że takiego traktowania biedniejszych i niżej stojących w hierarchii pracowników nie wolno tolerować, nawet jeśli chodzi o najlepiej eksportowalny program stacji.